Po wyprowadzce z hotelu wszystko się zmieniło.
Louis zażądał całkowitego zerwania kontaktu z
Harrym albo odeśle mnie do rodziców.
Cała ta popieprzona
sytuacja zaczęła mnie poważnie irytować.
W nocy miałam koszmary i płakałam. Na szczęście
teraz mój pokój znajduję się dalej od pokoju Carl. Nie chce jej martwić.
- Stella, wychodzimy. Siedzisz tu już dwa tygodnie.
Idziemy na miasto, szykuj się. – ciągnie mnie za rękę i prowadzi do garderoby.
Nie chciałam nigdzie wychodzić. Teraz wolałam tylko cisze i cztery ściany
mojego pokoju.
- Nie chce nigdzie iść… - wyszeptałam i poszłam do
małego stoliczka z alkoholem, który znajdował się w salonie. Zdążyłam napełnić
szklankę trunkiem, a już usłyszałam krzyk Wiśni w progu pomieszczenia.
- Nie Stella! Nie pijesz! – wyrwała mi szklankę z
alkoholem i rozlała na podłodze.
- Oj przestań, psycholko! Nic by mi się nie stało
po jednym drinku! - jest gorsza niż moja
matka.
- Dziewczyno, od kiedy tu zamieszkaliśmy płaczesz,
pijesz i drzesz się przez sen! Kurwa, nadal uważasz, że przesadzam?! –
krzyknęła głosem pełnym pretensji i irytacji. Nie mogłam wydukać z siebie ani
słowa. Skąd ona o tym wszystkim wie?!
- Y..ym… znaczy .. skąd?
- Naprawdę uważasz, że jestem taka głupia?!
Mieszkamy w tym samym apartamencie, idiotko!
Jak się nie ogarniesz zrobię Louisowi taką wojnę, że nawet ochroniarze
dupkowi nie pomogą, wliczając w to Stylesa!
- Nie, nie Carl! Tylko nie to! – podirytowana potrząsnęłam
głową. Jeszcze mi brakuje sprzeczki
pomiędzy nimi! Co by to było, gdyby dowiedziały się media?
- Ponad to słyszałam, że nie chcesz pracować w
redakcji. Co to ma kurwa znaczyć, Stella?! – przewróciłam oczami i ułożyłam się
na wygodnej kanapie. Jaka ona męcząca..
- Dostałam lepszą propozycję. Zadzwonił do mnie
koleś z jakiegoś zespołu i spytał się, czy jestem zainteresowana byciem
odpowiedzialną za ich wizerunek. Po prostu mam być na ich przyjęciach, koncertach,
czy wywiadach. Taki luz… - uśmiechnęłam się z zadowolenia.
- Rany! Będziesz cerebrytką, jak się okaże, że to
jakieś ważne szychy! – klasnęła z podniecenia dłońmi. Oh, rozchmurzyła się.
- Kiedy idziesz na to spotkanie?
- Za dwie godziny. – wywróciłam z niezadowolenia
oczami. Nie chce mi się nigdzie wychodzić, ale mój kochany braciszek ostrzegł
mnie, że jak nie znajdę sobie roboty to wrzuci mnie na zbity pysk. Ma tyle
kasy, a zachowuje się jak skąpiec.
- No i ty się nie szykujesz?! Idziesz ze mną do
garderoby i nawet nie słyszę sprzeciwu! – złapała moją dłoń i przeciągnęła przez
cały apartament. To, co ona wyprawiała tam ze mną przyprawiało mnie o ból
głowy. Czesanie, ubieranie.. To takie
męczące.
- Będziemy bogate, Stella! – wiedziałam, że to o
to jej chodziło. Spojrzałam na swoje
odbicie. Wyglądałam, jak milion dolarów! Obcisła, ale nad zwyczaj elegancka, czarna
sukienka sięgająca przed kolana i do kompletu mała kopertówka. Moje falowane
włosy opadały na ramionach, a delikatny makijaż idealnie komponował się z całym
wyglądem.
- Woow.. – odzywam się. Nie mogłam nic innego
wydukać z siebie.
Zdążyłam
na czas. Gdy weszłam do budynku od razu przy recepcji przywitała mnie śliczna
blondynka. Przed ogromnymi drzwiami, na trzynastym piętrze widniał napis ‘‘ The Wanted ’’.
Szczerze? To ja pierwszy raz słyszę o takim
zespole.
- Witam panią, w czym mogę pomóc? – przede mną zjawił
się dobrze zbudowany chłopak, po emblemacie na jego ramieniu domyśliłam się, że
jest ochroniarzem.
- Um.. Jestem umówiona z menadżerem tego… zespołu.
– uśmiechnął się i wskazał mi pierwsze drzwi po prawo korytarza.
Wdech i wydech.
Zapukałam.
- Proszę, proszę! – usłyszałam po chwili.
Przed dębowym biurkiem siedział starszy mężczyzna
w czarnym garniturze. Uśmiechnął się przyjemnie, po czym wstał z obrotowego
fotela i podszedł do mnie wyciągając rękę.
- Jestem Scoot. Miło mi panią poznać, panno Madison. – poczułam dziwny niepokój, kiedy spojrzałam na jego lodowate niebieskie
oczy.
- Miło mi pana poznać. – przywitałam go łagodnym
uśmiechem.
- Proszę usiąść na kanapie, chce panienka coś do
picia?
- Nie, nie dziękuję.
- W takim razie omówimy zasady kontraktu i zapłaty?
- Jasne.
Opowiadał mi,
że moje życie się zmieni, dlatego oferuje mi tak dużo pieniędzy na start. Mam
po prostu przebywać tam gdzie oni. Co się dowiedziałam to wcale nie jest takie
proste jak się wydaje. Udzielają wywiadu, mam być odpowiedzialna za to, co mówią,
za ich wizerunek. Nasz kontrakt próbny ma trwać pół roku, a prawdziwy
pięć lat. Mam się przeprowadzić do hotelu gdzie się znajdują, jednakże wszystkie
koszty wraz z moją nową garderobą opłaca ich zespół. Podobała mi się ta cała internatowa.
- Czy jest panienka zainteresowana? – spojrzał mi
głęboko w oczy. Jeszcze nigdy nie widziałam tak zdeterminowanego człowieka.
- Ah… trochę to wszystko pogmatwane, bo mój
wizerunek.. Moja prywatność też może znacznie spaść. – powiedziałam przeczesując
zgrabnie włosy obuszkami palców.
- Rozumiem, dlatego dostanie panienka ochronę.
Wszystko, co tylko potrzebne. Jednak, jeśli się zgodzisz musisz podpisać
papiery o prywatności, nie możesz nic wynieść z tego, co usłyszysz z szatni
chłopaków. Wszystko. Chyba zna się pani na kontraktach, tak? – spytał już
bardziej zniecierpliwionym i zdenerwowanym głosem.
- Ah, naturalnie. W takim razie… zgadzam się. Jak
na razie tylko na okres próbny, a potem już zobaczymy. – uśmiechnęłam się i
maznęłam swoje nazwisko wcześniej śledząc (mniej więcej) treść tych papierów.
Uścisnęliśmy sobie dłonie i położył na mojej dłoni kopie kontraktu i czek w wysokości
25 000 dolarów.
- To jest jak na razie datek dla pańskiej
dyspozycji. Wszystko jednak otrzyma pani jutro.
- Kiedy poznam członków zespołu? – intrygowało mnie
to właśnie.
- Też jutro. Wynajmę dla pani stylistów. –
oznajmia zadowolony.
- Oh..
- Bardzo się cieszę, że naszych chłopców będzie reprezentowała
tak śliczna kobieta. – przełknęłam nerwowo ślinę i pożegnałam się.
Mam 25 000
dolarów! Ja pierdole! Idę na zakupy!
Chodziłam po sklepach szukając jakieś wytwornej
sukienki na jutrzejsze spotkanie, kiedy wychodziłam ze sklepu z drogimi ubraniami,
o których wcześniej mogłabym sobie po marzyć usłyszałam głos Harr’ego ze
wszystkich telebimów w samym centrum, które ukazywały jego wizerunek.
Stanęłam jak wryta. Wszędzie małe i duże odbicia ukochanego, za którym tęskniłam
dniami i nocami.
- Więc
jesteś zadowolony z siebie i przyjaciół z zespołu? – spytała brązowowłosa reporterka.
-
Oczywiście! Jednakże nie dalibyśmy sobie rady bez naszych fanów. – jego dołeczki…
-
Zdradziłbyś nam coś ze swojego życia prywatnego? Tylko jedno pytanie. –
zamyślił się przez chwilę.
- Tak, ale
tylko na jedno.
- Czy to
prawda, że znów umawiasz się z tą słynną aktorką Alexis Davis? – przełknął nerwowo
ślinę.
- Tak, to
prawda. Daliśmy sobie jeszcze jedną szanse. – mówi Harry, a jego głos jest przepełniony
radością.
Ludzie omijają mnie, wychodzą ze sklepów,
restauracji, nie zauważają jednak dziewczyny kilka metrów od nich z pękniętym
sercem i stróżkami łez na jej policzkach.
~ jeśli przeczytałaś/eś zostaw komentarz ;)
za błędy PRZEPRASZAM
za błędy PRZEPRASZAM
AWWWWWWWWW ŚLICZNE *O* Louis wszystko popsuł :cccc czekam na next !
OdpowiedzUsuńOmg ♥ cudny ♥ next ♥
OdpowiedzUsuńCuudowyn jak kazdy fdxgrcafrfgrhfacsdvacvd. Awwwww *.* <333333
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!! :D Louis wszystko popsuł.. Biedna Stella :/ Trzymam kciuki, że wszystko się ułoży ;)
OdpowiedzUsuńThe Wanted?! Serio?! OMG! Tylko nie oni! :o
Okey, jakie emocje :3 Czekam na next'a z niecierpliwością, pozdrawiam i życzę weny :*
Świetne :) czekam na następny , miejmy nadzieję że wszystko bedzie dobrze fhseifiuw4htu *o* emoocje głębokie <3
OdpowiedzUsuńBoże kocham ciebie i twoje opowiadania chce więcej!!!
OdpowiedzUsuńOBOŻEURWANONIEWYTRZYMAM !!!!!! no kurde nie pomyślałabym o The wanted .. ŚWIETNE hahha ale sie teraz bedzie działo :DD super kocham twój blog <333
OdpowiedzUsuńNEXT!!!!! KOCHAM TEGO BLOGA!!!!!
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Award :D Info tutaj ;** http://midnight-memories-blog.blogspot.com/2014/01/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńTeraz to się będzie działo :D mmm *____* The Wanted ♥ Rozdział troszkę smutny, ale jakże fantastyczny :D Czekam na następny i pozdrawiam XD
OdpowiedzUsuńcudo <3 I ♥ It The wanted :D jak sie Harry o tym dowie :D Mam nadzieje ze Stella poradzi sobie z samotnością i Carl będzie jej pomagać bo w końcu od czego są przyjaciółki czekamy na nexta :*
OdpowiedzUsuńSzybko nastepny rozdzial zanim zgine z ciekawości. Gffldgvjysc. Na setio the wanted?! To jakaś zasadzka?! /zniecierpliwiona czytelniczka
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ;) Czekam na następny :P
OdpowiedzUsuńcudo
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie ;*
OdpowiedzUsuńgłupi Louis ;_; rozdzial genialny ;)
OdpowiedzUsuń