Harry’s
POV:
- Zatrzymaj samochód! – wydarłem się na szofera.
Gdy się zatrzymaliśmy złapałem ją za ramiona i lekko potrząsnąłem.
- Chcesz mnie kurwa znowu zostawić, chociaż nie
masz ku temu powodu?! - złość przelała
się przez moje ciało. Kiedy zobaczyłem jak szyderczo się uśmiecha, coś we mnie
pękło. Wiedziała, że trzyma mnie przy sobie jak pies na smyczy.
- Powiedziałam, że jeśli ty coś do niej czujesz.
Czujesz coś do niej? – podniosła jedną brew i poruszyła się łagodnie. Nic sobie
nie robiła z tego, że właśnie jestem ku granicy wytrzymałości.
- Nie, nic nie czuje. – puściłem jej ramiona i
przegryzłem ze zdenerwowania wargę. W głębi siebie coś ciągnie mnie do Stelli.
Jej oczy są takie hipnotyzujące, loki idealne pasujące do jej drobnej
twarzyczki, a jej usta… Kurwa, po co o tym myślę?!
- Myślisz o niej… - odwróciła głowę w stronę
przyciemnionej szyby. Przełknąłem nerwowo ślinę i delikatnie przyłożyłem sobie
jej dłoń do ust, po czym lekko cmoknąłem jej zewnętrzną stronę. Nie wiem
dlaczego się tak zachowuje. Ona łazi za mną i zawsze zjawia się w najmniej
odpowiedniej chwili, więc pewnie dlatego. To nie możliwe żeby coś, nie ma nawet
takiej opcji.
- Kochasz mnie? – spytała nadzwyczaj spokojnie,
kiedy pozwoliłem kierowcy włączyć się do ruchu.
- Kocham cię. – pocałowałem jej pliczek i wróciłem
do poprzedniej pozycji, tyle że oparłem się łokciem o szybę. Nie rozumiem
mojego zachowania. Alexis to dobra dziewczyna, nie tylko opiekuńcza i czuła,
ale to co wyprawiała w łóżku… W skrócie: pieprzenie się z nią to najlepsze, co
mnie dotychczas spotkało. Odkąd wróciliśmy do siebie jestem spokojniejszy,
lepszy. To, co wyprawia ze mną siostra
mojego przyjaciela było nie do opisania, od kiedy ją pierwszy raz pocałowałem.
Moje myśli od tego czasu krążą tylko wokół niej. To było coś…
Jej drżące
ciało, kiedy jej dotykam. Alexis tak nie reaguje. Ma w dupie to, czy się
martwię o nią.
- Dzisiaj wyjeżdżamy do twoich rodziców? – spytała
wyrywając mnie z moich myśli.
- Umm, no tak. Zapomniałem. Spakowałaś się?
- Tak, a ty? Jednakże nie chce mi się tam jechać.
Wiesz, jak reaguje na twoją siostrę. Nie znosimy się. – jej twarz wykrzywiła
się w grymasie złości, na co ciężko westchnąłem. Zawsze stawia mnie pod
ostrzałem.
- Może przekonacie się jeszcze do siebie. Emily to
dobra dziewczyna. - złapałem za jej rękę, ale ona ją odsunęła. Wkurzają mnie
jej humorki. Czasami zachowuje się jak totalna suka.
- Nie sądzę. – fuknęła żałośnie i złożyła dłonie
na kolanach.
- Kiedy moglibyśmy już wyjechać stąd? – wycedziłem
zaciskając przy tym usta w prostą linie.
- Zabiorę tylko walizkę z domu, a ty nie bierzesz
rzeczy?
- U rodziców zostawiłem stare rzeczy. O mnie się kochanie
nie martw. – znów fuknęła. Zacisnąłem ze zdenerwowania pięści. Moja szyja aż
pulsowała, nie mogę wybuchnąć.
Stella’s POV:
Usiadłam na kanapie. Cały ten cholerny dzień był
beznadziejny, jak całe moja życie. W mojej głowie krążył obraz Hazza z tą
ździrą. Co w niej jest takiego, czego we mnie nie ma? Nie rozumiem tego. Kiedy
ułożyłam się wygodnie, usłyszałam zamykające się drzwi. W progu stała Caroline-
płakała i śmiała się jednocześnie.
- Carl?! Co się stało?! – szybko poderwałam się i
stanęłam przed nią. Dziewczyna od razu wtuliła się w moje ramiona. Szlochała.
Zaczęłam się cholernie martwić.
- Ja… jestem z Zaynem. Jestem z nim. – uff, ona
potrafi mnie kurewsko wystraszyć.
- To się cieszę! Cipo nie strasz mnie tak!
Myślałam, że coś się naprawdę złego stało! – walnęłam ją lekko w ramię. Tak
cholernie jej zaczęłam zazdrościć, ale się cieszyłam. Uwielbiam, kiedy coś się
jej udaje.
- Prze… praszam.. tak cholernie się cieszę. –
debilka zaczęła aż skakać z radości. Wybuchłam śmiechem, wyglądała jak kangur.
- Wariatka! Jak to się stało? – zapytałam z dziką
ciekawością.
- Spotkaliśmy się i jakoś tak wyszło. –
zaczerwieniła się, musiało być coś na rzeczy.
- Uprawialiście seks?- moje pytanie było
jednoznaczne. Potrafiłam już ją rozgryźć doszczętnie.
- Stella, no co ty…. Wiesz, co on jest taki silny i w ogóle taki
sexi bez majtek. – o ja pierdole, chyba jebnę. Zaczęliśmy tak głośno rechotać ,
że jestem pewna- na końcu ulicy było nas słychać.
Gdy w miarę się ogarnęliśmy , zajęłyśmy miejsce na
tej wygodnej sofie i zaczęłyśmy sobie opowiadać co wydarzyło się w ciągu tych
dwóch miesięcy, od kiedy mieszkamy w tym zaczarowanym mieście.
- Więc nadal Harry cię nienawidzi? – skinęłam
głową, a w sercu pojawił się jeszcze ślad świeżej rany zadanej prosto w serce.
- Ja raczej uważam, co innego. Gdyby nic nie czuł to by cię nie całował i
tak się nie zachowywał. Może mieć mieszane uczucia, ale jestem pewna. On nie
nienawidzi cię. Raczej to wpływ Alexis, która uświadamia mu, że tak jest. – to
co powiedziała miało jakiś sens. Skoro mnie nie trawi to by mnie nie całował.
Na samą myśl o jego ustach.. budziło to w moim brzuchu stado motyli. Gdy byłam
młodsza też to czułam, ale teraz to nie to samo. ,,Choroba’’ się pogłębiła.
- Może opijemy to jakoś? – Wiśnia wyciągnęła ze
swojej torebki francuskie wino i pomachała mi butelką przed twarzą.
- Skąd ty to masz? – spytałam patrząc na etykietę
tego cudeńka. Musiało sporo kosztować.
- Ciotka mi wysłała. – na jej okrągłej buzi nie
schodził ten uśmiech. Poprawiła mi nastrój.
- Ciekawe, co robi teraz Harry… - wyrwało mi się z
ust. Gęba na kłódkę idiotko!
- Jest u swoich rodziców z tą flądrą. Zayn mi
powiedział. Też jej nie lubi razem z resztą chłopaków. Nie wiem, co ten
loczkowaty idiota w niej widzi. – ja też nie…
Harry’s POV:
Burzliwe emocje, które mną targały wyparowały w
chwili, kiedy zauważyłem zza okna mój dom. Tęskniłem za rodziną, a to że zawsze
jestem w trasie wiąże się z ich zaniedbywaniem. Przed domem już czekali na nas.
Uwielbiam to, że zawsze tak robią. Tylko w tym budynku mogę czuć się sobą, być
normalnym.
Gdy samochód się zatrzymał od razu wybiegłem z
auta i przytuliłem rodzicielkę. Była jak
zawsze- piękna. Uwielbiam jej uśmiech i to, że zawsze ma łzy ze wzruszenia w
oczach gdy mnie widzi. Jest po prostu cudowna. Mój przebrany ojciec też jest
najlepszy. Moja rodzina jest najlepsza.
Kiedy podszedłem do Emily na jej twarzy od razu
wymalował się grymas.
- Moja kochana siostrzyczka! – objąłem ją
ramieniem i pocałowałem w policzek.
- Tak, co ona tu robi? – wskazała na Alexis, która
poprawiała swoje ,,idealne’’ ubranie.
- Ona jest moją dziewczyną. – fuknęła i wyrwała
się z mojego uścisku, po czym wróciła do mieszkania.
- Oh Alexis! Jak się czujesz stokrotko? Kochanie
weź od niej tą walizkę. – poprosiła tatę i zgarnęła ramieniem moją dziewczynę
do środka.
Podczas
całego dnia atmosfera była nijaka. Emily nie mogła patrzeć na Alexis, rodzice
cieszyli się z naszego pobytu , a ja myślałem o lokowanej istocie.
Ułożyłem
się w sypialni, wcześniej przebierając się w luźny dres. Uwielbiam moje stare
ubrania.
- Mogę wejść? –usłyszałem pukanie do drzwi i głos
mojej siostry.
- Tak, wejdź. Jeszcze się głupia pytasz? –
uśmiechnąłem się i podparłem na łokciach. Uwielbiam ją, jest jak moja
przyjaciółka. Usiadła na krawędzi łóżka.
- Po co ją tu przywiozłeś, serio jej nienawidzę. –
pokręciła nerwowo głową.
- Daj jej szanse… Ona jest naprawdę dobrą
dziewczyną.
- Ta, niewątpliwie. - fuknęła. Emily podniosła
jedną brew, a po chwili drugą.
- Ty, panie Haroldzie. Co się z tobą dzieję?
Jeszcze nigdy nie widziałam ciebie takiego pogrążonego w myślach. –
zmarszczyłem czoło i usiadłem na łóżku zaraz obok niej.
- Bo wiesz… pamiętasz tą Stelle, małą dziewczynkę
w długich ciemnych lokach, jak biegała za mną? w skrócie siostrę Louisa? –
kiwnęła potwierdzająco głową.
- No to ona teraz mieszka niedaleko mnie. Dużo się
zmieniła, jest piękna i doszło do tego, że nawet się całowaliśmy. Nie to, że
się zakochałem tylko nie mogę o niej zapomnieć. Powiedziała mi dzisiaj, że jest
na granicy: Kochać a nienawidzić. Ona nadal mnie kocha… Przez tyle lat.. głupia
jest, nie? – mimowolnie się uśmiechnąłem. Dawało mi to niezłą satysfakcję.
- Głupku ty coś do niej czujesz! – nagle do pokoju
wparowała Alexis. Szybko stanąłem na równe nogi. Miałem tylko nadzieje, że nie
usłyszała naszej rozmowy.
- Coś się stało kochanie? – zapytałem podchodząc
do niej.
- Oh, kogo ja widzę. Witaj lalusiu. – powiedziała
sarkastycznie siostra.
- Weź… możesz wyjść? – znowu się zaczyna.
- Oczywiście tyle, że nam przerwałaś królewno
kurwa śnieżko. – wycedziła przez zęby i podreptała do drzwi.
- Dobranoc Harry, a nienawidzę twojej dziewczyny.
No tak chyba o tym wiesz.
- Emily! – krzyknąłem, na co ona się tylko porozumiewawczo uśmiechnęła i wyszła.
- Twoja rodzina mnie wkurza! Twój tata rozwalony
na kanapie, matka kazała mi grzebać w jej garach, a siostra sam widzisz. –
nałożyła na swoje dłonie krem i skrzyżowała ręce na piersiach.
- To moja rodzina, bądź wyrozumiała. Traktują cię,
jak członka rodziny. O Emily się nie martw. – objąłem ją w talii i przesunąłem
do siebie. Zacząłem ją całować po szyi i twarzy, jednak kiedy zjechałem do jej
pośladków odsunęła od siebie moje ciało.
- Chyba nie myślisz, że zrobimy to TUTAJ?
- Co w tym złego? Jesteśmy dorośli. – znów się
zbliżyłem, jednak ona się ponownie oddaliła.
- Nie będę uprawiała seksu tutaj.
- Co jest kurwa z tobą nie tak?! Nic ci nie pasuje
i zachowujesz się jak zimna suka! Jesteśmy w
moim rodzinnym domu, a ty nie możesz tego nawet uszanować, ciągłe kurwa
zgrzyty! Mam tego dosyć!- trzasnąłem drzwiami i zbiegłem na dół. Wszyscy
skierowali na mnie wzrok, no tak. Pewnie było słychać naszą kłótnie. Usiadłem
na ławce w ogrodzie i głośno westchnąłem. Nie mogłem siedzieć, więc postanowiłem
przejść się. Musiałem odsapnąć. Cały dzień mnie irytowała, a to że obraziła
moją rodzinę było nie do przyjęcia.
W pewnym momencie mój telefon w kieszeni zaczął
wibrować. Szybko wyciągnąłem go z moich ciasnych rurek i przyłożyłem do ucha.
- Słucham?! –wyparowałem.
- Ha.. Harry? – nie dowierzałem. To była Stella,
nachlana Stella.
- Piłaś?
- Noo, ale maluuutko. – zaśmiałem się. Poprawiała
mi humor.
- Stella, jesteś najebana.
- Nie-e. Nie jestem.
- Dlaczego piłaś?
- Bo to przez ciebie. – w pojedyncze słowa wdarł
się jej szloch. Płakała.
- Nie płacz, nie lubię jak płaczesz…
- A ja nienawidzę gdy jesteś z Alexis, nie mogę
tego znieść. Wiesz, co mnie podtrzymuje na duchu?
- Mhm?
- To że jesteś z nią szczęśliwy. – westchnęła, po
czym ponownie kontynuowała swoje pijackie bełkotanie. Jednakże nie chciałem się
rozłączać.
- Nie martw się Harry. Zamierzam zapomnieć o
tobie. Będę się teraz spotykała z Sivą, ten koleś z zespołu The Wanted. – w
moim gardle zaczęła się formować gula, a serce przyśpieszyło. Tylko nie z nim,
nie on.
- Nie możesz! – krzyknąłem do telefonu.
- Z kim rozmawiasz? – szybko odwróciłem się w
stronę głosu Alexis.
- Z kimś… - przełknąłem z ledwością ślinę i
spojrzałem na komórkę. Musiała to usłyszeć, bo w chwili kiedy to powiedziałem
rozłączyła się.
Ufff... Mam nadzieję, że Wam się podobało i zostawicie po sobie komentarz z oceną.
Mam do Was malutką
Miłego dnia koty! <3
zawał na miejscu ! ale akcja uhuhuhu <3 uwielbiam cię i twoje opowiadanie ! ;* i mam nadzieje że Hazza zostawi tą suk* Alexis ! haha świetnie piszesz ;] czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;D ;*
OdpowiedzUsuńPIERWSZA! :P Rozdział jak zawsze genialny, pijana Stella najlepsza ^^ :D Pisz dalej, nie mogę doczekać się piątku ♥ pozdrawiam i życzę weny :D
OdpowiedzUsuńzajebiste!!!!!!!!!!!!!!!!A!!aaaaaaaa!!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać piątku! Boże boskie!
uwielbiam jeeezu *o* TA głupia Alexis grrr -.- miejmy nadzieję że się ułoży wszystko ciekawe jak zawsze no i czekam na następny :* pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjejuuuuuuuuu to jest chyba najlepszy rozdział EVER! naprawdę <333 awwwwwww Harry nie chce żeby się z nim spotykała ^^ buuaahahahahaahha i jeszcze popieprzona Alexis -.-
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;**
zapraszam - http://1d-historia-by-evixxa.blogspot.com/
~Amyy ^^
Zajebiste :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńO Boże ! :D ale super rozdział :D <3 kocham kocham kocham i nienawidze tej suki Alexis -.- jaka pizda noo! DAWAJ NEXT ! :D <33333333
OdpowiedzUsuńGenialny! Super! Cudowny! Matko jaka akcja.. Jak mi się chciało spać to już mi się nie chce ;) Haha.. No nic, nie mogę się doczekać już piątku!
OdpowiedzUsuńMam wielką nadzieję, że Harry spławi tą s*kę Alexis.. i będzie w końcu ze Stellą :3 I w ogóle pijana Stella? Genialne, kocham to opowiadanie <33
Okey, bo się trochę rozpisałam.. jeszcze raz cudowny rozdział, pozdrawiam, życzę weny kochana :* Czekam na next'a z WIELKĄ niecierpliwością :3
jesteś magiczna!!!
OdpowiedzUsuńnext /Paro
OdpowiedzUsuńuwielbiam twoje opowiadania ;o
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że Harry w końcu rzuci tą szmate, no sry ale jest okropna!!!
OdpowiedzUsuń