Stella POV:
Stałam przed nim jak sparaliżowana, a serce
waliło, jak młot. Ponowne wypowiedzenie mojego imienia z jego pełnych ust
niczym echo rozbrzmiały się w mojej głowie. Mój wzrok wręcz się wbił w jego
błyszczące zielone tęczówki.
- Co ty tu robisz? – spytał beznamiętnie i
przejechał nerwowo palcami swoje bujne loki. Czułam, że będzie wojna. Nie
mogłam się pozbierać. Boże, dlaczego ja się zgodziłam!
- Ja… to znaczy… - serce omal nie wyskoczyło mi z
piersi, kiedy wszedł do środka.
- Będzie mieszkać z nami. Mam nadzieję, że się nie
wściekasz. – w pomieszczeniu znalazł się Louis z kubkiem gorącej kawy.
- Rozumiem. – odpowiedział nadzwyczaj spokojnie.
Harry spokojny?! Co mu się stało? Myślałam, że będzie się darł i pobije Lou, a
tu nic…
- Wypijemy? Mam zły dzień. – uniósł torbę z alkoholem tak by mój brat ją
dostrzegł.
- Jasne… - dureń wyszedł. Dlaczego jest spokojny,
przecież mnie nienawidzi?
- Coś taka cicha? Zamkniesz w końcu te drzwi? – poinformował
mnie i zaczął iść w stronę salonu. Chyba, kurwa se żartujesz.
Zamknęłam szybko drzwi i podeszłam do niego.
- Nienawidzisz mnie i się zgadzasz? Tak bez kłótni
żeby tu mieszkała? Nie wierzę! – spojrzał na mnie. Wciąż byłam speszona i zbita
z tropu, ale nie przerwałam naszego kontaktu wzrokowego. Staliśmy w ciszy, ale
to on ją przerwał po chwili, nie ja.
- Już mi nie przeszkadza twoja obecność. Rób, co
chcesz. Po co wczoraj do mnie dzwoniłaś? – przełknęłam nerwowo ślinę. Jak to
dzwoniłam?!
- Co? Nie dzwoniłam, nie przypominam sobie. – ręce
zaczęły mi drżeć. Jeśli to prawda to musiałam mu powiedzieć coś głupiego, na
pewno. Idiotka ze mnie!
- Co mówiłam? – odezwałam się po chwili, na co on
w odpowiedzi na moje pytanie tylko się uśmiechnął i wyszedł z pomieszczenia.
Tupałam ze wściekłości jak wariatka, która potrzebuje psychiatry. Wstydziłam
się nawet wejść do pomieszczenia gdzie przebywał. Musiałam mu powiedzieć jakieś
straszne rzeczy, albo jakąś głupotę. No nie!
Usiadłam w moim nowym pokoju i zaczęłam myśleć.
Jeśli pójdę teraz do kuchni zrobić sobie kolację to mogę na niego natrafić.
Wymyśliłam plan.
Uchyliłam trochę drzwi i usłyszałam włączony telewizor
w salonie, czyli jeszcze się stamtąd nie ruszyli albo sobie gdzieś poszli.
Kuchnia jest wolna. Na palcach podreptałam do lodówki i wyciągnęłam budyń
truskawkowy, który zanim przyszedł chłopak przygotowałam. Pachniał wybornie. Z
szuflady wyciągnęłam łyżkę i gdy już miałam iść do sypialni wszedł kędziorowaty
chłopak, kurwa!
- Dlaczego zachowujesz się jak złodziej? –
powiedział zdziwiony moim zachowaniem.
- Nie chciałam na ciebie wpaść.. Gdzie wszyscy?– poinformowałam go ze
zrezygnowaniem. Moja misja się nie powiodła.
- Wyszli…
Kiedy przechodził obok mnie czuć było od niego
zapach chmielu. No tak, od zawsze ubóstwiał browary bardziej niż wódkę.
Wyciągnął z chłodziarki trzy piwa i jak gdyby
nigdy nic wrócił z powrotem do salonu. Zszokowana poszłam za nim, a kiedy
ujrzał moją rozdziawioną ze zdziwienia buzię uśmiechnął się pokazując przy tym
swoje słodkie dołki.
- Hym… Zamiast się mi przyglądać mogłabyś zająć
jakieś miejsce. – oznajmił oglądając jakieś dziwną telenowele. Był sam, przez
co jeszcze bardziej zaczęłam się denerwować. Myślałam, że jest z chłopakami.
- Gdzie wszyscy? – fuknęłam zajmując miejsce z
dala od niego.
- Znowu o to samo pytasz. Louis poszedł z kimś się spotkać, Naill i Liam
poszli do klubu, a Zayn do twojej przyjaciółki. Chyba się mnie nie boisz? - spytał
chłodno. Zaraz mnie tu pewnie zabije.
- Ja? Ciebie? Chyba kpisz sobie. Zastanawia mnie
fakt dlaczego jesteś taki spokojny. – zmarszczył czoło i upił trochę zimnego
browara.
- A co? Wolałabyś żebym krzyczał i wyrzucił cię na
zbity pysk? Twój brat mi wszystko opowiedział, a skoro spotykasz się z Siv’ą to
znaczy, że już mnie nie kochasz. –
spojrzałam na niego pytająco.
- Dzwoniłaś wczoraj do mnie żeby się pochwalić, że
spotykasz się z tym nędznym fiutem. –
spojrzałam na niego jak na kretyna i wybuchłam śmiechem, na co w odpowiedzi
machnął ręką w powietrzu i z miną naburmuszonego dzieciaka wyszedł z
pomieszczenia, jednak nie na długo.
Zbliżył się do mnie tak szybko, że nie zdążyłam
dobrze wstać ze skórzanego fotela, oparł dłonie o oparcie i zanurzył się w moich
oczach. Moje kłamstwa nawet po pijaku są niebywałe, że je łyknął.
- Czy to jest prawda, co powiedziałaś? – żołądek podjechał
mi pod samo gardło, kiedy poczułam jego gorący oddech, który zaczął uderzać w
moją rozpaloną twarz.
No to dokończenie rozdziału. Następny rozdział za tydzień.
A teraz czeka mnie w cholerę nauki, której zresztą już mam dosyć xd
Miłego dnia i powodzenia w szkole :)
Ooooooooooo *-* cudny ! *-* a ja już mam ferie xd, ale Tb powodzenia ;3 czekam na next a i pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuń~Amy Effy Hope ^^
Aww pierwsza ... jeju boski rozdzial ...powidzenia z nauka .Mam nadzieje ze kolejne rozdzialy beda tak samo przezajebiste ;) czekam ba nn <3. ;) :*
OdpowiedzUsuńOMG !!!!!! jeenyyyy <3 jakie słodkie *,* kocham tooo!!! <3 <3 <3 masz mi dać następny!!! nie wytrzymam tygodnia :D xxx
OdpowiedzUsuńSuperrr <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńPisz dalej <3
Zapraszam do mnie http://onedirection100798.blogspot.com/
CUDO! CUDO! Prze zajebisty rozdział :D Kocham <33 Tydzień?! Nie wytrzymam tygodnia :c Ok, powodzenia z nauką, pozdrawiam i życzę weny :** Zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://onedreambecauseitswhereitallbegins.blogspot.com/
Bosko jak zawsze *_______* serio, nie wiem jakie epitety tutaj dawać :D Pisz dalej i nie przestawaj ♥
OdpowiedzUsuńoo kurde o.O zawał ! hahaha świetny po prostu ! ;D szkoda, że dopiero za tydzień ale rozumiem, że się uczyć musisz ;p może ja też się w końcu za naukę wezmę a nie czytam bloga haha xd czekam z niecierpliwością i nie mogę się już doczekać ! ;) aa rozdział znowu GENIALNY i CUDOWNY <3
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu świetny xD
OdpowiedzUsuńCzekam na next :D
OdpowiedzUsuńKocham ten Twój blog. Widać, że lubisz pisać :*
OdpowiedzUsuńsuper... i ten gif na koncu, hahahahahahha ♥
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje opowiadanie, czekam na następny z niecierpliwością! ;*
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam, więc zapraszam do mnie :) http://neversayitsnothing.blogspot.com/
Świetny rozdział, strasznie polubiłam to opowiadanie :)
OdpowiedzUsuń