sobota, 25 stycznia 2014

16. Wyprowadzka

Harry POV:

Wyszedłem z sypialni Stelli. Nie wiedziałem dokładnie, co wymyśleć. Louis aż przeskanował mnie swoimi oczami. Chwila namysłu i postanowiłem się odezwać.
- Wiesz.. martwię się o nią. – przyjaciel przyglądał mi się z wymalowanym szokiem na twarzy. No tak. Ja kurwa martwiący się o jego siostrę, która mnie na każdym kroku ‘denerwuje, ? przecież to kurwa nierealne. Tak pewnie myślał, choć prawda zaczynała przebierać innego wymiaru.
- Dlaczego się o nią martwisz? – spytał. Gdybyś tylko wiedział, to chyba byś mi jaja odciął.
- Wiesz… ostatnio panuje chujowa atmosfera. Próbowałem to jakoś ogarnąć, ale tylko ją rozłościłem. Nie wiem szczerze, co zrobić. – pieprzony łgarz.
- Ahh.. rozumiem. – odwrócił się i poszedł do swojego pokoju.

Stella POV:
Zaspana usiadłam na łóżku. Moje oczy jeszcze piekły od płaczu. Zaczęłam się rozglądać. Słońce. To znaczy, że jest już późny poranek.
Nagle do moich uszu dobiegła wibracja telefonu. Niechętnie wstałam i podniosłam komórkę z komody. Siva. Jeszcze przed odebraniem złapałam dobrze powietrze i po chwili go wypuściłam.
- Słucham?
- Cześć…, Dlaczego cię wczoraj nie było? -zapytał przejętym tonem.
- Źle się czułam i zasnęłam. Przepraszam, że cię wystawiłam. – w słuchawce zapanowała chwilowa cisza. Może był zły? Trudno mi było powiedzieć.
- Poświęcisz mi dzisiaj trochę czasu? – wiedziałam, że o to zapyta. W końcu przez to, że nie mam jak spłacić tego zjebanego kontraktu muszę spełniać każde jego żądanie.
- Tak, tylko…
- Wiem, bez paparazzi. – uśmiechnęłam się do samej siebie. Dobrze, że chociaż z tym się zgadza. Gorzej z tym, jak w końcu nas nakryją. Stąpam po cienkiej lince. Mieszkam ze światowymi chłopakami i spotykam się z chłopakiem z konkurencji.
                Ubrałam się w jeansowe spodenki, białą koszulę i białe conversy. Moje włosy… nie da się ich ogarnąć, więc zostawiłam je jak są, czyli potargane i zero ładu. Wyszłam z pokoju zabierając jedynie torebkę.
- Gdzie idziesz? - usłyszałam głos Louisa z tyłu.
- Spotkać się z kimś. – z rogu wyłonił się również Harry. Nie mogłam na niego patrzeć. Jeszcze czułam jego usta, jego zapach… Muszę dać sobie z nim spokój. Muszę…
- Pozwól, że cię odwiozę.
- Nie trzeba. – odpowiedziałam unikając kontaktu wzrokowego i wyszłam. Teren czysty. Ciągle się boję, że ktoś może mnie tu zobaczyć. Co by to było… Muszę znaleźć sobie jakieś mieszkanie.
                Czekał w parku. Już z daleka go zauważyłam. Zawsze jak się spotykamy ma na sobie czarne spodnie i koszule w kratę oraz czapkę z daszkiem.
- Heej… - rzuciłam stojąc tuż przed nim.
- Ah. No cześć. Myślałem, że znowu nie przyjdziesz. – uśmiechnęłam się. Nie wiedziałam jak się przy nim zachowywać.
- Co robimy? – zapytałam przeczesując swoje roztargnione loki.
- Masz jakiś pomysł? – jego tęczówki ,,próbowały” zostać tylko na mojej twarzy, ale zauważyłam, że co chwila zerka na moje odkryte nogi i biust. Westchnęłam zażenowana tą całą sytuacją.
- Wiesz, chciałabym znaleźć jakieś mieszkanie, bo teraz mieszkam u Louisa. – znowu przejechałam dłonią po włosach. Na jego twarzy wymalował się lekki grymas, chociaż chciał go zatuszować ja to zauważyłam. Nie jest dobry w ukrywaniu uczuć.
- Widziałem ostatnio ogłoszenie, że jakaś dziewczyna poszukuje współlokatorki. Mogę ci pokazać gdzie to jest dokładnie. – podskoczyłam z zachwytu. Jeśli współlokatorka okazałaby się fajna, mogłabym się z nią zaprzyjaźnić, a co najlepsze byłabym daleko od Harr’ego i tego gówna, w którym jestem.
- Prowadź! – powiedziałam z entuzjazmem.
                                                               ***jakieś dwie godziny później***

- To tutaj. – okolica wydawała mi się całkiem przyjemna.  Parę domów, droga i nic poza tym.
- Spokojnie tu.. – stwierdziłam rozglądając się dookoła.
- To chyba ten budynek. – powiedział wskazując na jednorodzinny dom.
Weszliśmy na teren posiadłości i energicznym ruchem zapukałam do drzwi. Nagle przed drzwiami ukazała się niewysoka blondynka. Wyglądała na około dwadzieścia, dwadzieścia pięć lat.
- Słucham? – jej głos był niezbyt przyjemny.
- My w sprawie ogłoszenia. – poinformowałam ją lekko drżącym głosem.  Dziewczyna spojrzała na mnie jak na idiotkę i zatrzasnęła mi drzwi przed nosem. Spojrzałam z niedowierzaniem na Siva, który tak samo jak ja był zaskoczony.
- Na pewno to ten dom? – zapytałam, a on wzruszył ramionami. Cholera.
                Usiedliśmy znowu w parku. Muszę coś wymyśleć, bo jeśli ujawni się, że mieszkam z chłopkami z one direction ich fanki mnie zabiją, a paparazzi nie da mi spokoju.
- Dlaczego nie skorzystasz z mojej pomoc? Mogę ci dać pieniądze..
- Nie chce, mam dług do spłacenia. Nie pamiętasz? – westchnęłam. Wyciągnęłam z torebki telefon i wykręciłam numer do stylistki chłopaków. Lola musi mi pomóc.
- Hej, możesz rozmawiać? – zapytałam cicho wzdychając.
- Oczywiście! Co jest? – jej radosny głos rozszedł się niczym echo w mojej głowie.
- Możesz się ze mną.. spotkać? – spojrzałam na ciemnowłosego chłopaka, który również rozmawiał przez telefon. Dzięki Bogu.
- Jasne, tylko wiesz… Harry chce jakiś nowy strój i muszę na JUŻ mu zawieźć czarny garnitur, bo jedzie do tej suki-Alexis. Spotkajmy się w kawiarni na rogu, chyba, że ci to przeszkadza.
- Nie, nie. Jest okey. Ile ci to zajmie? – spytałam już czując tą cholerną gulę w gardle. Będzie z tą ździrą…
- Myślę, że w godzinę powinnam się wyrobić. Do zobaczenia kochana! – rozłączyła się. Mój dobry humor już się gdzieś ulotnił.
-  Muszę jechać do Maxa. Za godzinę mamy spotkanie z szefem. – i dobrze, bo mam cię już dosyć nudziarzu.
- Nic nie szkodzi, ja też mam sprawę do załatwienia.  – wymamrotałam.

Harry POV:

- Długo mamy czekać na tą waszą stylistkę? Już dawno bym ją wylała za to spóźnialstwo! – warknęła zirytowana Alexis.
- Przestań, nie długo powinna przyjechać… - ale mnie męczyyy!
Chodziła jak wariatka. W tą i nazad.
Nie rozumiem. Od pewnego czasu obecność jej mnie wkurza, a wręcz przytłacza. Ciągłe kłótnie, nieporozumienia i ten brak humoru sprawia, że mam ochotę uciec. Coraz częściej myślę o ucieczce. Może to dobry pomysł?
Dzwoni telefon. Już widzę jej zdenerwowaną minę. Podnoszę słuchawkę i przystawiam do ucha.
- Słucham tu Harry..
- Mogę się spóźnić, przepraszam. Muszę się spotkać ze Stellą. – szybko wstałem z miejsca.
- Coś się jej stało? – zapytałem czując jak przyśpiesza mi serce.
- Nie, ma do mnie sprawę. Powiedziała, że to ważna sprawa. – odetchnąłem z ulgą.
- Gdzie będziecie? Możemy przyjechać z chłopakami i Alexis? Nudzimy się. – wszyscy spojrzeli na mnie z pytającymi minami . Musiałem być przy niej. Po prostu czułem, że muszę.
- Nie, lepiej będzie jak zostaniecie. Ona nie chce żeby ktoś ją widział w waszym towarzystwie. – oznajmiła, a ja przegryzłem ze zdenerwowania wargę.

Stella POV:

Siedziałam przy dębowym stoliku, kiedy dobiegł do mych uszu harmonijny głos Loli.
Wstałam i przytuliłam dziewczynę. Uwielbiam tę kobietę. Zawsze mogę na nią liczyć.
- Napijesz się czegoś? – spytałam machając do kelnera, który od kilku minut spoglądał w moją stronę. Widocznie czekał na mój znak.
- Słucham? – powiedział przyglądając mi się. Nie był zły, a nawet był bardzo przystojny.
- Poprosimy dwie kawy. – oznajmiła Lola.
Zdjęła z siebie czarny żakiet.
- No to, co się dzieję Stella?
- Wiesz.. Chodzi o to, że mieszkam teraz u chłopaków i boję się, że media się o tym dowiedzą. – ciężko westchnęłam. Nie chce, ale muszę odejść. Jeżeli ona mi nie pomoże, … myślę, że będę musiała wrócić do domu.
- Czyli innymi słowy, szukasz mieszkania? – przeszła do sedna, a ja kiwnęłam głową.
- Myślę, że mogę ci pomóc. Właśnie zmieniłam mieszkanie, bo tam gdzie mieszkałam .. No nie było zbyt bezpiecznie. W tej chwili mam wolny pokój, więc nic się nie stanie jeśli ze mną zamieszkasz. – wstałam i uradowana przytuliłam blondynkę.
- Boże, ratujesz mi życie! – powiedziałam uradowana.
- Może od razu pojedźmy do domu chłopaków. Mam garnitur Harr'ego przy sobie . Podobno mu się śpieszy, więc…
- No tak… Alexis.. – wyszeptałam, na samą myśl o niej chciało mi się rzygać.

                                  *********jakieś czterdzieści minut później**********

Weszłyśmy do apartamentu i już przed drzwiami przywitała mnie ohydna twarz tej suki.
- Co ty tu robisz? – zapytała zdziwiona.
- Stella tu mieszka. – ta się odwróciła i zaczęła popychać Harr’ego.
- Pewnie się z nią już przespałeś nie?! – histeryczka.
- Nie i zważaj na słowa. – Louis podszedł do niej i zaczął jej coś tłumaczyć. Mam już tego dosyć!
- Chce was poinformować, że od dzisiaj będę mieszkała u Loli. – zapadła cisza.
- Że co? – odezwał się po chwili, Hazz.
- Mam dosyć tego, że w każdym momencie mogą mnie przyłapać paparazzi.
- Pewnie odchodzisz, bo ja tu jestem.. – dodał i wyszedł z pomieszczenia. Robi sceny przy swojej dziewczynie? Nie wierzę…
- Załatwię to, idź się spakować. - wyszeptała blondyna.

Harry POV:

Lepiej jest jak mieszka z nami.  Przecież nie robiłem nic złego. No dobra, całowałem ją, ale nie chce żeby odchodziła. Podszedłem do okna i zacząłem wpatrywać się już w zapadnięte w ciemnościach miasto. Gdyby nie te światła, pomyślałbym, że miasto wymarło.
- Odchodzi, bo boi się, że dowiedzą się o niej media. – fuknąłem. Media to nic. Nie widzieli jej, więc, po co odchodzi?
- Nie prawda,Lola. Odchodzi, bo ja tu jestem…
- Kurwa Harry! Nie zachowuj się jak dziecko, nie odchodzi, bo ty tu jesteś. – znowu fuknąłem pod nosem.
- Zakochałeś się w niej? – zapytała, a ja w końcu na nią spojrzałem. Zmarszczyłem czoło i przeczesałem niezgrabnie włosy.
- Ja… - do pomieszczenia weszła Alexis. Jezuu..
- Możesz wyjść? – spytałem grzecznie.
- Nie, nie wyjdę. Coś cię łączy z tą ździrą?
- Wyjdź… -warknąłem. Nie rozumiem, co czuję do… niej.
Dziewczyna chyba zrozumiała, że ze mną nie wygra i wyszła trzaskając drzwiami. Działa mi na nerwy..
Gdy chciałem dokończyć drzwi ponownie się otworzyły.
- Wynocha! – krzyknąłem, a przed nimi wyłoniła się zdezorientowana siostra mojego przyjaciela. Szlak!
- Przepraszam, ale jestem już gotowa.. – powiedziała niepewnie, a ja poczułem jak się grymaszę.
- Nie możesz zostać? – spytałem zniecierpliwiony.
- Nie. – odpowiedziała obojętnie.

Stella POV:
                                               **** dwie godziny później****

Dom Loli był naprawdę bardzo przyjemny. Emanował spokojem i elegancją.
- To jest twój pokój. – poinformowała mnie otwierając drzwi. W pokoju było pełno fikuśnych poduszek, figurek z porcelany i mebli. Zaraz obok znajdowała się łazienka.
- Dziękuję, że się zgodziłaś. – przytuliłam ją jeszcze na odchodne.
- Nic nie szkodzi. – uśmiechnęła się i odwzajemniła uścisk, by chwile później zniknąć gdzieś wewnątrz budynku.
Pierwsze, co zrobiłam to rozpakowałam się i wzięłam prysznic.
Łóżko na, którym rozłożyłam swoje obolałe i zmęczone kości było niezwykle przyjemne.
Środek nocy.
Przewróciłam się na lewy bok, słysząc jakieś dziwne hałasy. Moja lewa dłoń powędrowała na dębową komodę, na której była lampka nocna. Zaświeciłam ją i powoli podniosłam się do pozycji siedzącej. Ziewnęłam rozciągając się. Dopiero teraz zrozumiałam, że te dziwne odgłosy to zwykłe pukanie do drzwi. Ale kto o takiej porze miałby do mnie przyjść?
Zwlokłam się z łóżka i leniwym krokiem podążyłam do drzwi. Przeczesałam swoje długie włosy gestem ręki i otworzyłam drzwi.
- Przepraszam… – usłyszałam znany głos, a później poczułam na swoim ciele jego ciężar.
- Harry, wszystko w porządku?
- Jak… w… najlepszym.
- Piłeś – poczułam woń alkoholu z jego ust, kiedy się nade mną nachylił.
- Troszeczkę, ale tak głowa …. mnie boli, że … jak pójdę …do Alexis …to mi wysiądzie. – no nie dziwie się, pewnie jeszcze nie skończyła z nim rozmowy na nasz temat. I zapewne przyszykowała sobie już długie kazanie.
– Mogę …wejść?





No to następny rozdział. Długi owszem, bo złapała mnie wena. :D
Mam nadzieję, że pozostawicie komentarz z opinią, a następny rozdział w piątek za tydzień.

22 komentarze:

  1. jezu jakie ciekawy najlepszy :O <3
    kocham to <3
    kiedy następny ? :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja kocham takie długaśne rozdziały w twoim wykonaniu. Ten jest mega nieziemski :D Pisz takie zawsze XD Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chce next tu i teraz. . Ten twoój blog jest. Super <3 - Wiktoria Strzeszak

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny <33 kocham takie długie, a ten jest extra <333. Pozdrawiam xx / Amy ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. kurdee zaskakujesz mnie coraz bardziej <3 świetnyy rozdział a końcówka najlepsza ;** czekam na następny <3 a tak wgl to kiedy masz ferie ??

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ooszzz w dupe ! :D zajeeee!!! no Boże nie wiem co mam zrobić! Tak bardzo kocham twój blog hahahha :d JAK W NASTĘPNY PIĄTEK?!?!?! MASZ MI DODAĆ NEXTA TU I TERAZ ALBO JUTRO A JAK NIE TO ZNAJDE I ZABIJE !!!!! <3 @natka_xoxo

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo zarąbisty ten rozdział .. szkoda że dopiero w Piątek będzie ..

    OdpowiedzUsuń
  9. Życie mi ratujesz, bo nie mam co robić w ferie. Nie chcę tak długo czekać, proszę dodaj prędzej <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Super, czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Podoba mi się jak piszesz, ogromny talent <3

    OdpowiedzUsuń
  12. KOCHAM <33 Genialny i super, że taki dłuższy niż zwykle :3 Czemu następny dopiero w piątek?!! Ja chce już :c Masz ogromny talent i w ogóle KOCHAM to opowiadanie :* Czekam na next'a z WIELKĄ niecierpliwością i plisss.. dodaj szybciej ;) Pozdrawiam i życzę ci tej wspaniałej weny :**
    Zapraszam do mnie:
    http://onedreambecauseitswhereitallbegins.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Z niecierpliwością czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Pijany Harry? zaczyna się robić ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  15. OMG Dlaczego aż w następny piątek to tak długo nie moge sie doczekać next a podasz swojego twittera aska lub facebooka ???? <333333333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój twitter: https://twitter.com/Emily10334143
      Mój fanpage: https://www.facebook.com/emilymarzenia

      Usuń
  16. Nie moge się doczekać następnego. Ten rozdział jest super. Pisz takie długie. Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  17. Jest po prostu awwwwwwwwwww

    OdpowiedzUsuń
  18. aa to jest naprade códne przecztałam to wwzystko w jakieś 2 godz 30 min i sie zakochałam w tym opowiadaniu proszę cie nigdy nie prestawaj

    OdpowiedzUsuń
  19. Wal Nexta!Dopiero dzisiaj zaczęłam go czytać a tu prosze wszystkie rozdziały przeczytałam!Zajebisty!Z niecierpliwością czekam na następny rozdział!!
    :**

    OdpowiedzUsuń
  20. O matko*o* On Ją kocha ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń