Stella POV:
Rozejrzałam się dokładnie na zewnątrz zanim go
wpuściłam do środka, czy przypadkiem nie przywlókł za sobą nieproszonych gości.
Kiedy upewniłam się, że teren jest ,,czysty’’, zamknęłam drzwi i po cichu
zabrałam go do swojego nowego pokoju.
Ulokował swoje cztery litery na moim posłaniu i
zmierzył mnie wzrokiem. Zrobiło mi się głupio, no bo w końcu miałam na sobie
zwykłe spodnie od piżamy i podkoszulkę na ramiączka. Nie dorównywałam Alexis
nawet ubiorem, ale pech.
- Harry, dlaczego piłeś? –spytałam stojąc nadal w
bezpieczniej odległości od niego. Nawet taki pijany, był w stanie zawładnąć moją
nierozgarniętą psychiką.
Przeczesał zgrabnie swoje ułożone w nieładzie
włosy.
- Stella, ja wszystko wiem. Wiem…, że
wyprowadziłaś się z apartamentu przeze mnie…, masz mnie dosyć…., ja mam dosyć
Alexis…, i tego uczucia… , nie lubię tego… - o czym on gada?
Zauważyłam, że na jego twarzy pojawia się grymas i
dziwne przygnębienie. Nie lubi tego, że odeszłam? Niee.. to nie możliwe. Za
dużo wypił. Jednakże po części miał rację. Moje odejście też było spowodowane
tym, że przebywał tak blisko, że mnie całował i pieścił. To bolało mnie za
bardzo. Ale, co mi dała ta wyprowadzka skoro on znowu pojawia się w zasięgu
mojego wzroku?
Westchnęłam wtapiając się w jego przymglone
tęczówki.
- Czy ty… jesteś zła? – zapytał przegryzając lekko
dolną wargę.
- Nie jestem, Harry. Idź spać, możesz zająć moje
łóżko. – powiedziałam już trochę innym tonem, ale wciąż czułam, że jeśli dłużej
zostanę w tym pomieszczeniu zacznie się robić bardzo niebezpiecznie.
- Stella, nie zostawiaj mnie…. Przepraszam… - jego
głowa opadła tak, że teraz spoglądał na swoje dłonie. Przełknęłam z ledwością
ślinę. Co mu jest?
- Harry, coś się musiało stać. Co Ci jest? –
zapytałam trochę przybliżając się w jego stronę.
- Ty mnie
nienawidzisz, prawda? – zaskoczyły mnie te słowa. On.. czyżby .. nie, to nie..
- Ty powiedziałeś, że mnie nienawidzisz. – wydęłam lekko usta i podreptałam do niego
kładąc mu na ramieniu swoją dłoń. W końcu jego wzrok napotkał moje oczy.
- Wcale tak nie myślałem. Nigdy cię nienawidziłem,
nawet wtedy, kiedy zniszczyłaś mój związek z Alexis. – na twarzy miał wypisany
niepokój i jednocześnie opanowanie. W moim brzuchu poczułam wibrujące motyle,
które zaczynały pobudzać się do życia.
- Porozmawiamy jutro. Idź spać. – pogłaskałam go po policzku i
podeszłam do komody w celu wyciągnięcia koca. Gdy się odwróciłam chłopak
głupkowato rozpinał koszulę. Było to zarazem śmieszne, ale i podniecające.
- Pomogę ci.. – oznajmiłam nie mogąc dłużej
patrzeć jak niezdarnie mu to wychodzi.
Kucnęłam
przed nim i drżącymi dłońmi sięgnęłam do pierwszego guzika. O.. mój… Boże.. zaczęłam się robić czerwona, kiedy poczułam
jego ciepłą skórę pod skrawkiem tego materiału.
Ale nie to było moim najstraszniejszym koszmarem, ale to jak to
zobaczyłam, kiedy rozpięłam ostatni guzik. Ten wyrzeźbiony tors, te tatuaże…
jestem w raju?
Zgryzłam dolną wargę, nie odrywając wzroku od
jego ciała. Chcąc nie chcąc dotknęłam jego rozpalonej skóry. Westchnęłam
czując przyjemne ciepło między udami, którego nigdy nie powinnam tam czuć.
Chciałam cofnąć dłoń i uciec, ale wtedy poczułam uścisk na nadgarstku.
Podniosłam głowę i napotkałam jego przyciemnione zielenią spojrzenie. Rozszerzyłam
oczy, szybciej oddychając, moja dłoń nadal znajdowała się na jego torsie, a do
tego jeszcze zostałam przyłapana na przypatrywaniu się jego zajebistej wyrzeźbionej
klacie. Poruszył się i złapał mnie mocno w talii, przyciskając mnie do siebie.
Wplątał powoli swoją dłoń w moje długie, rozczochrane włosy i przybliżył twarz
cicho wzdychając. Nie rozumiałam tego uczucia, które mną zawładnęło.
Wiedziałam, tylko, że to jest uczucie to samo, które pojawiło się podczas
pocałunku na przyjęciu zaręczynowym. Leniwie przejechał delikatnie nosem po
moim policzku, a w każdym dotkniętym miejscu pojawiał się intymny dreszcz. Po
chwili poczułam ten niesamowity smak jego ust zmieszany z alkoholem na swoich
wargach. Nie chciałam, aby przestawał, więc rozchyliłam usta, aby mógł pogłębić
pocałunek. Zawiesiłam swoje dłonie na jego szyi, jedną z nich przeczesując jego
bujne włosy. Takie przyjemne…, a do tego ten jego męski zapach ciała, odbierał
mi racjonalne myślenie. Położył mnie na łóżku, kładąc się na mnie. Westchnęłam
z rozkoszy, kiedy ścisnął moje udo. Coraz głośniej wzdychałam, kiedy on swoim
dotykiem rozpalał we mnie ogień. Powoli dłońmi zaczęłam zjeżdżać w dół, gdzie
włożyłam je pod jego koszulę, badając każdy najmniejszy mięsień. Jęknęłam,
kiedy jego usta dotknęły niespodziewanie mojej szyi. Moje piersi zderzały się z
jego klatą i dopiero wtedy zauważyłam, że jego szybsze oddychanie zmieniło się
w spokojniejsze, równomierne. Podniosłam się delikatnie na dłoni i spojrzałam
na jego twarz. Westchnęłam, uśmiechając się. Spał na moim ciele… Powoli zdjęłam
go z siebie i umieściłam na połowie nawet sporego łóżka. Byłam zmęczona, więc nie
chciało mi się iść do salonu na kanapę. Ulokowałam się obok niego. Jeszcze
zanim oddałam się w dłonie Morfeusza, odgarnęłam jego niesforne loki z twarzy i
ucałowałam czoło.
Za
szybko się mu poddaję. Tak, muszę zacząć to zmienić.
Harry POV:
Chyba nie powinienem więcej pić. Moja głowa za
chwilę wybuchnie! Ech.. nigdy więcej nie dotknę do ust alkoholu!
Zmrużyłem oczy, przytulając się do czegoś przyjemnego.
Mmm…, ale wygodnie. W ogóle byłem wypoczęty, jak nigdy. Często nocami się
budzę, nawet po takiej dawce alkoholu, a dzisiaj w nocy spało mi się nadzwyczaj
spokojnie, tak jak w dzieciństwie. Do tego nie dzwoni mój telefon z wyzwiskami
Alexis, co w jej przypadku jest zaskakujące. Ale zadowolony jestem z tego, może
powinienem podziękować jej za to w postaci jakiejś piosenki. Do moich nozdrzy
doleciał przyjemny zapach słodkich owoców. Taki łagodny acz zmysłowy. Czyżby Alexis
zmieniła swój styl. Jeżeli tak, to chwała jej za to. Nie lubię, używa tych mocnych
aż zbierających na wymioty perfum. Moja dłoń natrafiła na coś bardzo
mięciutkiego i przyjemnego w dotyku. Westchnąłem z przyjemności cicho,
otwierając jedno oko i wtedy… Szok! Szybko podniosłem się, ale moja dłoń nadal
znajdowała się w tym samym miejscu. Po chwili pojąłem, co było tak miękkie i co
tak ładnie pachnie. Fala ciemnych kasztanowych loków opadła z moich ramion na niebieską
poduszkę, kiedy szybko się podniosłem. Natychmiast zilustrowałem, w jakiej
znajduję się sytuacji. Moja prawa noga przerzucona była przez jej ciało, że gdy
się podniosłem, siedziałem na niej okrakiem. Zamknąłem oczy, próbując skupić
swoją uwagę na czymś innym niż jej seksownie wygięte ciało, które jeszcze
chwilę temu przytulałem. No i jeszcze ta dłoń, której nie mogłem kontrolować.
Westchnąłem przeciągle, otwierając szerzej oczy. Kiedy poczułem kolejny
przypływ bólu tej pieprzniętej łepetyny. Ech…, będę musiał wziąć leki
przeciwbólowe, ale na początku muszę zabrać swoją dłoń z jej…. Boże, jakie one
przyjemne w dotyku. Weź się opanuj, Hazz! Dokładnie się jej przyglądałem. Miała
na sobie satynową białą koszulkę nocną na ramiączka i luźne spodnie w kratę. Ale
ona niewinna, kiedy sobie tak słodko śpi i nie wie, że trzymam dłoń na jej
prawej piersi… Człowieku nie wykorzystuj sytuacji! Raz, dwa, trzy… Powoli
zjechałem dłonią w dół, a kiedy usłyszałem jej ciche westchnięcie natychmiast
się cofnąłem. Co ja tu robię? Jakim cudem znalazłem się w pokoju Stelli?
Usiadłem na skrawku łóżka, co jakiś czas spoglądając na ciemnowłosą. Mam
rozpiętą koszulę, to kolejny dowód na to, że mogło się coś zdarzyć, o czym
niestety nie pamiętam. Zerknąłem na swoje spodnie. Pasek na swoim miejscu,
rozporek zapięty… Boże, nie… o czym ja myślę? Ona by się nie odważyła. Oh,
no tak!
Przyszedłem do niej, bo się najebałem i chciałem
się porządnie wyspać. Tak i ona mi pozwoliła przenocować, tylko czy to
wszystko?
Nie myśląc dłużej o tej całej sytuacji, po cichu
wyszedłem z jej pokoju uderzając w jakąś postać.
- Co jest do jasnej… ?! – przede mną stała tak
samo jak ja wryta Lola. No zajebiście, jak ja się z tego wszystkiego
wytłumaczę?!
- Ymm…, nie żeby coś… Ale co ty tu robisz? –
zapytała z rozdziawioną buzią.
- Ten.., znaczy.., no bo.., ech.., daj mi coś na
głowę… - powiedziałem? Nie, ja wybełkotałem.
Stella POV:
Prawie w ogóle nie mogłam zmrużyć oka, ale
kiedy zasnęłam- nie mam zielonego pojęcia. Cały czas przyglądałam się jego
śpiącej twarzy…, przynajmniej tyle mogłam. To wszystko wyglądało jak piękny
sen. A później niestety zasnęłam. Otworzyłam oczy, głośno wzdychając. Moja dłoń
powędrowała na drugą połowę, gdzie miałam nadzieję zastać chłopaka swoich
marzeń. Jednak zamiast na niego natrafiłam na chłodną pościel. Odwróciłam
leniwie swoją głowę w prawą stronę i przegryzłam z niezadowolenia wargę. Nie ma
go…, ale czego mogłam się spodziewać. Pewnie jest już z Alexis i się jej
tłumaczy.
Zrezygnowana jak cholera wyszłam z sypialni i
powędrowałam do kuchni, gdzie niespodziewanie natknęłam się na Lolę i Stylesa.
Nie możliwe, przecież miał być już w domu! Znaczy tak sobie wmawiałam.
- Oh.. – tylko tyle udało mi się wydobyć z moich
ust. No ładnie, teraz to nawet nie mogę na niego spojrzeć, bo zaczynam się
pocić.
- Zostawię was samych. – odezwała się dziewczyna
uśmiechając się do mnie porozumiewawczo. Nie, błagam nie!
Kurwa wyszła.
Powoli pomaszerowałam do butelki z wodą i kiedy
chciałam się ulotnić, on złapał mnie za ramię.
- Mam nadzieję, że wczoraj nic nie odwaliłem.
Jeśli tak, to przepraszam. – byłam odwrócona, co mi to pomagało, chociaż serce
podskoczyło mi pod samo gardło, kiedy poczułam jego długie palce na moim barku.
- Do niczego nie doszło… Jednak.. Harry… - Boże,
co ja robię. Odwróciłam się do niego i stałam dosłownie kilka milimetrów od
jego twarzy. Te oczy… usta… szkoda, że nie był mój. Szkoda, że sprawy wyglądają
tak koszmarnie.
- Coś się wydarzyło prawda? Zrobiłem coś złego?! –jego
tęczówki zasnute były pewną obawą i lękiem.
- Nie! Oczywiście, że nie. Chcę ci tylko powiedzieć…
chcę powiedzieć. – rany, Stella powiedź to!
- Powiedzieć…, co? – potrząsnął lekko moimi ramionami.
- Chcę żebyś dał mi spokój.., ranisz mnie byciem..
przy mnie.. – wymamrotałam pół żywa.
- Nie… , nie chcesz mnie widzieć?
- Chcę i to jest największy mój problem.
Wyprowadziłam się, bo nie daje sobie rady z uczuciami. Nie chce cierpieć, ty
zresztą też nie.
- Nie chcesz mnie widzieć, bo jestem z Alexis? Tu
nie chodzi o media. Ty się boisz, że jeśli zostaniesz przy mnie to cię bardziej
zranię? Myślisz, że jestem takim skończonym dupkiem?! – warknął, a ja poczułam
zbierające się łzy w moich oczach. Zajebisty poranek, nie ma co.
- Tak tu chodzi też o media, nie chce być
cerebrytką i być na językach milionów ludzi. Ty myślisz, że jak będziemy
zachowywali się tak jak teraz to się o nas nie dowiedzą?! Znajdujemy się na
cienkim lodzie, Harry! – wrzasnęłam.
- Ty słyszysz swoje słowa?! Mówisz, że nie chcesz
być na językach ludzi, a spotykasz się z tym pieprzonym idiotą!
- Bo muszę! Gdybyście mi nie kazali zrywać
kontraktu z tymi kretynami byłoby normalnie! – z każdym wypowiadającym słowem
uderzałam go pięścią o tors. Nie wytrzymałam… Bezmyślni kretyni.
- O czym ty do cholery mówisz?!
- Że nie ch-ce cię więcej widz-ieć! Daj mi spokój
i Zaj-mij się swoją dziew-czyną! Nie wiem, co ty so-bie myślisz! Dlacz-ego
zawsze zjaw-iasz się, kiedy najba-rdziej cię potrzebuje, co?! – dławił mnie
płacz, ledwie udało mi się wydobyć te słowa.
- Skoro tak, to okey. Dam ci spokój. Przepraszam,
że coś do ciebie kurwa… zresztą! Wychodzę! – w ostatniej chwili go złapałam za
nadgarstek.
- Dlaczego mnie całujesz, dlaczego mnie dotykasz i
dlaczego tak na mnie reagujesz?! Powiedź, wtedy pozwolę ci odejść… - odwrócił
się gwałtownie i przywarł swoje wargi do moich. Co jest, kurwa?!
Przepraszam, że dopiero tak późno wstawiam.
Przepraszam, że dopiero tak późno wstawiam.
Są trzy racjonalne na
to argumenty:
Po pierwsze pomagałam pobić rekord wejść do teledysku One
Direction - Midnight Memories, komentowanie itp.
Po drugie: Musiałam
napisać rozdział xd
Po trzecie: Musiałam
go sprawdzić, chociaż nie wiem czy nie ominęłam jeszcze jakiś błędów. W razie
gdybyście jakieś znaleźli to przepraszam.
Dzisiaj przeczytałam
nowy rozdział chills’a w szkole i miałam ochotę zgwałcić kolegę >.< o
ludzie… Za dużo erotyków, ale nie potrafię się od tego odpędzić! XD
Zboczenie EVERYWERE XD
Następna notka za parę
dni :D
Nowy zwiastun tego, co
ma się znaleźć na blogu:
Fanpage, gdzie możecie się ze mną skontaktować:
Bayos :D