No to następny rozdział ukaże się za dwa dni :D
Miłego czytania ;3
-----------------------------------------------------------------
Czułam się beznadziejnie i wykończona emocjonalnie.
Miłego czytania ;3
-----------------------------------------------------------------
Czułam się beznadziejnie i wykończona emocjonalnie.
Po mojej
głownie nie siedział nikt inny tylko Harry.
Moja kochana
przyjaciółka męczyła mnie tymi beznadziejnymi pytaniami, a ja na serio nie
chciałam nawet o tym wspominać. Z jednej strony to dobrze, że się o mnie martwi,
jednak teraz działała mi tym na nerwy.
Zdążyłam się wygodnie ułożyć na
tej cudnej, skórzanej i bardzo wygodnej sofie, kiedy ta natrętna wiedźma znowu
pojawiła się w zasięgu mojego wzroku.
- Powiesz
mi, co się stało?! – odwróciłam się tyłem od niej. Czy ona nie widzi, że nie chce
o tym kurwa gadać?!
- Halo!
Stella! Nie udawaj, że śpisz, kiedy wiem, że tak nie jest! – rzuciła we mnie
pilotem od plazmy, który wylądował na mojej głowie. Zabolało!
- Ała! Weź idź
się przejdź! Nie dajesz mi spokojnie myśleć! – syknęłam pocierając ręką obolałe
miejsce.
- Był tu
wczoraj Harry?! Dlaczego mi nic nie powiedziałaś?! Dlatego wczoraj tyle
wypiłaś?! – a weź wypierdalaj!
- No był! A
teraz z łaski swojej daj mi kurwa ten spokój! – tym razem wstałam i ruszyłam do
swojej sypialni. Otworzyłam drzwi od garderoby i założyłam na siebie białą
bluzę i spodnie z obniżonym krokiem. Zawsze je zakładam do biegania. Wyciągnęłam
z walizki i-phona i biało pomarańczowe air maxy, po czym wyszłam na korytarz, z
którego wynurzyła się Wiśnia.
Rany,
wkurwia mnie.
- Stella, nie
bądź zła. Po prostu martwię się o ciebie. – złapała mnie delikatnie za ramię.
- Nie jestem
zła. – bąknęłam i wyminęłam ją.
- Jak nie
chcesz mówić to nie mów. – ta teraz mi to mówi?
Zamknęłam z
hukiem drzwi i pośpiesznym krokiem podeszłam do windy.
- Stella? –
odwróciłam się. Przede mną stała piękna blond dziewczyna. W ręku trzymała notes
i kawałek materiału.
- Tak, znamy
się? - fuknęłam pod nosem i założyłam ręce na
piersiach.
-
Lola, stylistka chłopaków. Ale wyrosłaś! – przytuliła mnie.
-
Oh, pamiętam! – kiedyś z nią się przyjaźniłam. Nawet zabierała mnie do ich
garderoby. Pamiętam tą adrenalinę jak mięli się przebierać. Awww…
-
Może ty mi pomożesz wybrać stroję na ich jutrzejszy koncert? Harry się wścieka,
a reszta chłopaków, eh… nawet szkoda gadać.. – nie zdążyłam odpowiedzieć, a niebieskooka pociągnęła
mnie w stronę windy i nacisnęła guzik.
Garderoba prawie w ogóle się nie
zmieniła. Jak zwykle wszędzie ubrania, buty i znowu ubrania. Oczywiście
markowe. Ja pierdole, nawet ja nie mam tylu ubrań.
- O w końcu,
co się stało, że raczyliście odwiedzić nasz mały burdeliks ? – spojrzałam za siebie.
Oh kurwa, chłopacy, Harry!
- Co ona tu
robi? - zapytał oschle. Ja, spierdalam!
- Pomaga mi,
a co? – zamrugała kilkakrotnie. Ona chyba nie wie, co się stało cztery lata temu.
Wiem, jednak, że jej kurwa nie lubiła jak ja! Masz u mnie plusa, kocico!
- Zacznijmy przymierzanie, bo chce mieć to za sobą. – ściągnął czarną podkoszulkę, odsłaniając przy tym swój nagi, wyrzeźbiony tors. Dopiero wtedy ujrzałam te wszystkie tatuaże na jego ciele. Miał ich na prawdę sporo.
- Zacznijmy przymierzanie, bo chce mieć to za sobą. – ściągnął czarną podkoszulkę, odsłaniając przy tym swój nagi, wyrzeźbiony tors. Dopiero wtedy ujrzałam te wszystkie tatuaże na jego ciele. Miał ich na prawdę sporo.
- Co mam założyć? - zapytał oschle.
- Stella, ty
ubierasz Harrego i Liama. Ufam ci. Ty zawsze miałaś super styl. – posłała mi
przyjemny uśmiech. Tak mam styl, ale kurwa tylko jak idę na randkę, a nie na
koncert, gdzie będzie się patrzeć chuj wie ile osób. Spojrzałam jeszcze raz na rozebranego Hazzę. Daję słowo, że gdybyśmy zostali tu sami nie okiełznałabym swojego pożądania.
-
Przestaniesz się w końcu na mnie gapić i przegryzać usta? Okiełznaj swoje
fantazje i bierz się do roboty. – Jak, kurwa, jak?! Poczułam jak się
czerwienie. Jeszcze trochę i cię tu zgwałcę.
- Załóż to… - podałam mu czarne rurki i białą koszulę.
- Zaraz… Dam ci dodatki. – wymamrotałam niewyraźnie. Kurwa, ale jesteś podniecający.
Podeszłam tym razem do Liama, który tak samo jak on był w samych bokserkach. Awww.. to chyba koszmar. Hej ty tam na górze! Testujesz chyba moją wytrzymałość ?!
Podeszłam tym razem do Liama, który tak samo jak on był w samych bokserkach. Awww.. to chyba koszmar. Hej ty tam na górze! Testujesz chyba moją wytrzymałość ?!
- Nie denerwuj się tak. Nie jestem nagi. – uśmiechnął się nieśmiało. Podałam mu granatowe rurki i czarną koszule. Co, chwilę się odwracałam by zobaczyć, chociaż jeszcze raz skrawek jego ciała. Był akurat odwrócony tyłem do mnie, ale widziałam jego odbicie w lustrze.
Ponownie przegryzłam wargę. Aww, jest taki gorący.
Ponownie przegryzłam wargę. Aww, jest taki gorący.
- Hej,
księżniczko! Podaj mi tę zapinkę. – Liam, kurwa nie teraz!
- Ach,
przepraszam. – popsułeś mi widok, kurwa.
- Nic się
nie stało. – zaczął zapinać kolejne guziki koszuli.
Zabrałam z
pudełka ciemnobrązowe, skórzane buty, waniliową marynarkę i czarną muszkę, po
czym szybkim krokiem podeszłam do Stylesa.
- Pr…proszę.
– o nie… dłonie mi drżą.
- Dzięki… - zaczął się zbliżać do mojej twarzy, bardzo
powoli. Adrenalina zaczęła buzować w moich żyłach. Weź się odsuń, błagam!
- Okiełznaj
swoje fantazje, Stello… - wyszeptał to tak cicho, że ledwo usłyszałam.
-
C..c..co? - wyjąkałam.
- Weź
przestań gwałcić mnie wzrokiem. – o nie… wszyscy to usłyszeli. Ale siara! Zaraz
zapadnę się pod ziemię.
- Hahaha,
ale jesteś żartowniś Hazz! Idę do łazienki. – szybkim krokiem wyszłam z
pomieszczenia. Było mi tak bardzo gorąco, że aż rozsadzało mnie od środka. W
tym momencie myślałam tylko o zimnej wodzie, która utula moją twarz.
- Gdzie ty
idziesz? – Harry?! Co on tu kurwa robi?! Idź się przebieraj!
- Mówiłam,
idę do łazienki… - uśmiechnął się pod nosem. Z czego on się cieszy?!
- Łazienka jest zaraz obok tego dużego lustra, gdzie gwałciłaś mnie wzrokiem jak się
przebierałem. – Osz szlak! Serio, jestem kurwa wariatką.
Serce
przywarło mi do gardła, kiedy zaczął iść w moją stronę, ale poczułam lekkie rozczarowanie,
jak w pewnym momencie się zatrzymał. Jego
wzrok spoczął gdzieś ponad moim ramieniem. Odwróciłam się żeby zobaczyć, co go
tak bardzo zainteresowało.
- Alexis… - jedno imię, jedno słowo, a rozerwało moje serce na milion drobnych kawałeczków.
OOOO CIEKAWIE SIE ZACZYNA!
OdpowiedzUsuńAle szlak mnie trafia, że musze czekać dwa dni ;/
Czekam na next <3
CZEKAM NA NASTĘPNY SIOSTRZYCZKO <3
OdpowiedzUsuńOstroo ! :D hahahah czekam naNASTĘPNYY !! <3 nie moge sie doczekać... Cudo *_*
OdpowiedzUsuńcudowne chce wiecej :) nastepny plis :) Kocham twoje opowiadania :D
OdpowiedzUsuńMiło mi :D
UsuńJPRDL !!!!!
OdpowiedzUsuńOMG !
Dostane zawalu !!!!!
Co ona tam robi !?
Bendzie ostro !
Nie moge sie doczekac !
Co sie stanie ?
O Kurwa !?
Czemu skonczylas w tym momencie !?
JPRDL !
Czemu Harry byl taki jakis teraz dziwny ?
Gadal do niej :/
Podejrzane ^^
Czekam na Next kochana
OMG *___________________* Cudo i tylko tyle w tym temacie :*
OdpowiedzUsuńhahhaha "nie gwałć mnie wzrokiem" hahahha xD
OdpowiedzUsuńO nie.....ona ?
OdpowiedzUsuń