sobota, 7 grudnia 2013

Prolog

Jakieś cztery lata temu…
- To dzisiaj… - wyszeptałam prawie krztusząc się gulą, która uformowała się w moim gardle na samą myśl, że chłopak, którego kocham chyba od zawsze spotyka się ze swoją dziewczyną by jej powiedzieć, że ją kocha. Dziś jest ich dzień, dzień przyjęcia zaręczynowego. Zazdrościłam jej, że będzie miała przy sobie kogoś tak niesamowitego. Nie dość, że był czuły, utalentowany, sławny to w dodatku posiadał nieziemską urodę.
               Włożyłam na siebie letnią sukienkę w kwiatki i sandały na koturnie. Nie miałam ochoty nawet zjeść, po prostu wyszłam z domu.  Chodziłam po parku oglądając zakochane pary, było mi smutno. 
Ciągle widziałam przed sobą tę głupią sukę –Alexis. Od zawsze jej nienawidziłam. Może, dlatego, że łasi się do wszystkich mężczyzn, jakich napotka.
Wyciągnęłam telefon i napisałam wiadomość do mojej najlepszej przyjaciółki- Caroline.  

 Poznałam ją w przedszkolu i od tamtej pory staliśmy się nierozłączne. 
Po nie długim czasie zdyszana przybiegła na wskazane miejsce i zaczęła mną trząść.
- Stel, co jest?! – ledwo wydukała.
- Harry… się dzisiaj zaręcza… - łzy napłynęły mi do oczu.
- Oh kochanie! Jest źle… - powiedziała bez zastanowienia. Ona zawsze mnie tak pociesza.
- Wielkie dzięki, przecież wiem. – westchnęłam ciężko, na co ona pokręciła głową.
- Dlaczego mu nie powiesz, że go kochasz? Chodzisz za nim od podstawówki. Chyba, że nawet wcześniej. W przedszkolu mówiłaś, że to twój mąż. – roześmiała się.
- On ma dwadzieścia lat, a ja piętnaście. Myślisz, że mnie pokocha skoro dla niego jestem gówniarą? – rozpłakałam się. Nie mogłam sobie tego wyobrazić.
- Poza tym, moi rodzice by się nie zgodzili. – dodałam.
- Przecież lubią Harrego.
- Tak lubią go, ale tylko…
- Dobra! Mam pomysł – wstała i złapała ciężko powietrze.
- Ty powiesz Harremu, a ja… Zaynowi. – nie wierzyłam, co powiedziała.
- Nie wierzę, powiesz mu? – roześmiałam się.
- Jak ty powiesz Harremu. – zaczęłam rozmyślać. Ona jest zakochana w Maliku, od kiedy ja pokochałam Stylesa.  Jeżeli mi się nie uda, to nie będę sama.
- Umowa stoi. Widzimy się na przyjęciu. – wstałam i ucałowałam jej policzek. Ogarnęła mnie wielka trema. W domu jak zwykle hałas, zamieszanie i dziwna atmosfera. Tylko Luis mój brat cioteczny stał w przejściu i radośnie uśmiechał się.
- Cześć piękna, ubierz się. - przytulił i ucałował mnie w policzek.
- Ja tam nie chce iść… - wykrztusiłam.
-  Wiem, że to dla ciebie ciężkie, ale jemu byłoby smutno gdybyś nie przyszła. – ‘’ Nic nie wiesz…’’
- Przestań robić sceny i idź się przebierz. – usłyszałam stanowczy głos mamy.
Wbiegłam na górę i z niechęcią zaczęłam ubierać tę beznadziejną czarną sukienkę na ramiączka, która dosięgała mi do kolan.
- Nie chce tam iść i oglądać… jak się przytulają, jak się cieszą, jak się całują… nie chce…- pomyślałam, powstrzymując łzy.
Rozpuściłam moje długie loki i zeszłam na dół, bo już rodzice zaczęli się kłócić, że ze mną to same problemy.
- Masz tam nie zrobić żadnej sceny. – ostrzegł mnie ojciec.
- Mówię, że nie chce tam iść. Dlaczego wy to mi robicie? Mówiłam wam tyle razy, że go kocham. – po moich policzkach zaczęły spływać krople słonej cieczy. Luis złapał mnie za rękę i wyprowadził na podwórko.
- Stella, nie ja, a Harry prosił mnie żebyś przyszła. On chce cię zobaczyć. Gdybym mógł wybierać powiedziałbym, że masz tam nie iść, ale on chce ci coś powiedzieć, więc proszę cię. – wytarł mi dłonią łzy i otworzył drzwi od czarnego mercedesa. Przytaknęłam. Nie chciałam się kłócić, ale też nie chciałam tam jechać. Dla mnie to była męczarnia.
Wjechaliśmy na przyjęcie. Wszędzie setki reporterów, gości i sławnych ludzi. W końcu byli najpopularniejszą kapelą na świecie. Bałam się tego wszystkiego wokół mnie. Nagle w tłumie zobaczyłam Harrego. Ubrany był w czarny, dopasowany garnitur. Niczym książę z bajki. Uśmiechał się do mnie. Bałam się, kiedy zaczął się kierować w moją stronę.
- Cześć Stell! – przywitał się radosnym głosem.
- Um… Harry. – przytulił mnie.
- Możemy porozmawiać? – spytał i złapał mnie delikatnie za rękę.  Zaczął mnie prowadzić do pokoju na górze tego pensjonatu. Nikt nas nie zauważył. Byliśmy w nim sami.
Usiadł na skórzanej sofie i wziął łyka francuskiego szampana. Jego zielone tęczówki spoglądały na mnie.
- O… o czym chcesz rozmawiać? – odważyłam się zapytać. Moje emocje sięgały szczytu.
- Stell, biorę nie długo ślub i chciałem się zapytać, czy byś mogła zostać druhną.  – spojrzał na mnie, a ja zaczęłam szlochać. Chłopak szybko podbiegł do mnie i złapał za policzki. Nie wiedział, co się dzieje.
- Harry, nie mogę zostać druhną, bo cię kocham. – Chwilę natchnienia i moje usta znalazły się na jego wargach. Były miękkie i przyjemne.
W pewnym momencie usłyszałam krzyk i kroki kierujące się w naszą stronę. Odwróciłam się
i zobaczyłam Alexis, która zaczęła histeryzować i bić Harrego po policzkach.
- Zostaw go! – krzyknęłam i pełną moją siłą popchnęłam ją na fotel gdzie jeszcze chwilę temu chłopak moich marzeń pił buzujący trunek.
- Zaręczyny zerwane, słyszysz dupku?! – wywrzeszczała i wyszła z pokoju. Moja miłość pobiegła za nią zostawiając mnie samą.
- Co ja najlepszego zrobiłam…?- wyszeptałam cała się trzęsąc.
                Jeszcze tego samego dnia wszystko się skończyło. Harry i cała ekipa postanowiła wyjechać do Ameryki. Hazza mnie znienawidził, a Caroline płakała razem ze mną. Jej wyznanie też się nie powiodło. Zayn się zakochał w innej.
                Od tego momentu wszystko musiało się zmienić.
----------------------------------------------------------
Jak Wam się podobało?  Postaram się rozdział dodać jak najszybciej :)

8 komentarzy:

  1. Szybko pierwszy rozdział ! ! !

    OdpowiedzUsuń
  2. naprawdę swietne!
    dodaj dzis jeszcze następny rozdział :)
    pozdrawiam i czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow *___________* zacznę od tego, że piszesz odpowiadanie o moim ulubionym zespole ♥ Jest boskie ♥ Kocham Harrego ♥ Jestem twoją największą fanką ♥ Czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm... prolog? Niestety nie. Trochę za mało opisu, nwm, czegos mi brakuje..

    OdpowiedzUsuń
  5. o boże o boże o boże o boże o boże zajebiste !!!!!!!!!!!!! *______* poryczałam się z koleżanka ;'( talent talent talent !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. wydaje mi sie z imie tommo to Louis, a nie Luis 😂😂😂😂😂

    OdpowiedzUsuń
  7. wydaje mi sie, ze imie tommo to Louis a nie Luis

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie zaczęlam czytać, jestem strasznie ciekawa co dalej ;)

    OdpowiedzUsuń