piątek, 11 kwietnia 2014

26. Ostateczna decyzja

JEŚLI CZYTASZ, PROSZĘ ZOSTAW KOMENTARZ. NIE ZABIERA DUŻO CZASU A MOTYWUJĘ DO DALSZEJ PRACY :)

Alexis POV:


Siedziałam jak ta idiotka w hotelu, gdzie ten bachor mnie zostawił. Też musiałam wpaść z tym kretynem Maxem, chociaż już sama nie wiem. Ginekolog powiedział, że jestem już trzy tygodnie w ciąży, a trzy tygodnie temu byłam jednego dnia z Maxem a potem z Harrym w łóżku, więc możliwe, że ten bachor jest Stylesa. Jebany skurwysyn, jeszcze zakochany jest w tej paskudnej małolacie. Co on w niej widzi? Myślałam, że jej nienawidzi.
Nagle drzwi od tego zakichanego pomieszczenia otworzyły się. To pewnie ten szczeniak, jak on mnie irytuje. Nawet zaspokoić w łóżku mnie nie potrafi.
W pewnym momencie wszedł do środka salonu gdzie leżałam już od dłuższego czasu.
Przypominał mi kogoś, kto z chęcią urwałby komuś łeb, gdyby ten tylko się do niego odezwał.
Bez słowa chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął w kierunku sypialni. To bolało.
Oddech Harrego był głośny i głęboki, gdy zamknął oczy na kilka sekund. Kiedy otworzył je ponownie popatrzył na mnie z taką siłą, że czułam się, jakbym została przybita do krzesła i bita jakimś pasem, a jemu to sprawiało dziką satysfakcję. Czułam się trochę przerażona jak i zaciekawiona.
- Widzę, że chyba coś ci nie wyszło z panną jebaną niszczycielką wszelakich związków. – prychnęłam widząc jak się gotuje ze złości. Mmm… zabójczy.
- Nic…, nic kurwa… nie mów…, nawet się nie waż… - wysyczał. Pierwszy raz go takiego widziałam.
Rzucił mnie na łóżko i praktycznie jednym zwinnym ruchem wszystko ze mnie zdarł. Patrzyłam się na niego z przerażeniem, ale coraz bardziej mi się to podobało. Miła odmiana po tym nudnym seksie.
Leżałam tam naga, a on nawet się nie rozebrał tylko odpiął skórzany pasek, rozporek i odchylił bieliznę by wyjąć swoją męskość i wbić się we mnie z pełnym impetem. Darłam się jak opętana, chociaż nie było to takie złe do czasu, kiedy jego ruchy stały się wręcz brutalne. Tego nie mogłam nazwać seksem ani kochaniem się to było coś, wręcz… niebezpiecznego. Wszystko mnie bolało, a tam… nie potrafię tego opisać. Czułam jak się palę w środku, a on… płakał?  Po jego policzkach spływały łzy.
- Ha…Harry…. stój… Ha…Harry…! - próbowałam coś wskórać. Jeszcze trochę i czułam, że mogłabym zemdleć.
W końcu przestał. Wyszedł ze mnie dość niedelikatnie i wybiegł z pokoju.
Wydymał mnie, że ledwo się mogłam poruszyć, a teraz sobie wychodzi?! Na to się nigdy nie zgodzę.  
Wstałam czując, że jeszcze chwilę, a mój dół się podpali. Frajer, to że nie udało mu się z tą suką nie musi się na mnie wyżywać. Zawinęłam ciało prześcieradłem.
                Głośne dźwięki dobiegały z korytarza, które prowadziły bezpośrednio do salonu. Wchodząc tam zobaczyłam porozrzucane meble, potłuczone porcelany i dekoracyjne filiżanki, które leżały w kawałkach na szwedzkiej podłodze. Usłyszałam głośne pociąganie nosem i kiedy spuściłam wzrok, wtedy go zobaczyłam. Siedział na ziemi opierając się plecami o ścianę, gdzie stała niedawno mała, szklana półka, która zresztą leży w kawałkach. Kolana podciągnięte miał do swojej klatki piersiowej, opierał na nich swoje łokcie, a twarz ukrył w dłoniach. Jego prawa ręka była pełna zadrapań, natomiast druga lekko drżała, a po jej skórze powoli sączyła się krew.
- Jeśli masz jakieś problemy z sobą to może udałbyś się do psychologa, czy … - wycedziłam, ale jak zobaczyłam, że jest kompletnie załamany zrobiło mi się go „trochę” szkoda. Byłam ciekawa, co ta mała suczka z nim zrobiła, że tak wygląda. Był naprawdę bez życia, a nawet mogłam po nim stwierdzić praktyczny brak życia. Istny furiat.  – Powiesz mi, co się stało, czy mam sobie darować? – zapytałam, chociaż wcale mnie to tak nie interesowało.

***

Wzięłam prysznic i zarzuciłam na siebie jedwabny szlafrok. Z dala było słychać jeszcze jego cichy szloch. Wcale mi go nie było żal. Przez tego dupka boli mnie tam gdzie nie powinno boleć. Wystarczy, że jestem w tej cholernej ciąży, której zresztą nie chciałam być. Rozmyślałam o aborcji, ale jeśli bym to zrobiła ten skurwiel od razu  by polazł do tej szmaciary. Nie oddam jej go, po moim trupie! Wole żeby obydwoje cierpieli. Tak jest ciekawiej.

                Wywróciłam oczami, kiedy kolejny raz weszłam do salonu, którego praktycznie nie było.  Nie ruszył się z miejsca, a mi chciało się z niego śmiać. Nadal siedział skulony w tym koncie jak dziecko, które dostało karę od matki.
- Nie ruszysz się już stamtąd? – zapytałam powoli podchodząc do chłopaka. Westchnął przerywanym oddechem. Bardzo powoli i z wielkim ociąganiem uniósł swoją głowę i spojrzał na mnie zasnutymi żalem i bólem oczami.
 - Przepraszam, Alexis. – walczyłam ze sobą żeby nie wywrócić oczami.
- Powiesz mi w końcu, dlaczego mnie tak pieprzyłeś?! Przez ciebie wszystko mnie boli! – spytałam, z każdym kolejnym słowem podnosząc głos już z lekką irytacją.
- Bo ja.. – wyjąkał drżącym głosem. – ja chciałem… przepraszam cię... Więcej się to nie powtórzy…  – uderzyłam go w twarz.
- Następnym razem pomyśl nad tym, co robisz. – powiedziałam i wyszłam.
Zamknęłam drzwi od łazienki i wykręciłam numer do Maxa. Muszę się z nim spotkać, bo denerwuje mnie ten chłopak. Dłużej tu nie zostanę. Bezmyślny idiota. Gdybym teraz poroniła on by odszedł, chociaż mi na tym czymś nie zależy, a teraz wiem dobitnie, że jemu chyba też nie. Zresztą, muszę wymyślić plan z tym bęcwałem.


- Halo. – odezwał się po dwóch sygnałach.
- Gdzie jesteś? Musimy się spotkać. – powiedziałam ledwo słyszalnie.
- O tej godzinie?! Ślepa jesteś?! Zobacz przez okno, jest środek nocy! – warknął przez słuchawkę. 
- Gówno mnie to interesuje, za godzinę będę u ciebie.

Stella POV:

Czułam się tak, jakbym była uwięziona w jednym z tych przerażających koszmarów, w których myśli się tylko o tym, że trzeba biec, biec, ile sił w nogach, ale te nie chcą cię nieść dość szybko.*

                Świtało, a ja nadal leżałam na tej zimnej podłodze. Czułam jakby z mojego ciała odeszła cała pozytywna energia. Postanowiłam, że to zakończę, więc nie mogę się teraz wycofać.
                Bardzo powoli wstałam na równe nogi i złapałam za telefon. Drżącymi dłońmi wystukałam numer do Loli.
Nie musiałam długo czekać, od razu odebrała.
- Boże, jak dobrze! Stella, gdzie ty u licha jesteś?! – powiedziała jakby z ulgą.
- Jestem w hotelu Sant Pere, możesz tu przyjechać? Sama? - wymamrotałam z trudem.
- Jasne maleńka, już jadę. – rozłączyła się, a ja znów zostałam w tej głuchej ciszy.
               
***
- Więc chcesz wyjechać, naprawdę? - powiedziała cicho - Jesteś pewna, że chcesz dać jej wygrać?
- Tak - odpowiedziałam krótko. Gula w moim gardle zaczęła rosnąć i nie wiedziałam jak długo jeszcze będę w stanie powstrzymać się od płaczu. – Oni będą mieli dziecko. Nie chce pozbawić dziecka ojca - mój głos się załamał.
- Boże, Stella. Dziecko to nie jest taki duży problem jak myślisz. Harry powiedział, że cię kocha.
Schowałam twarz w dłoniach, próbując zapanować nad rozszalałymi myślami. Chciałabym wrócić do czasu, kiedy jeszcze nie kochałam Stylesa.
- Pomogę ci - wyszeptała, wyciągając w moją stronę chusteczkę. Uśmiechnęłam się smutno, gdy poczułam piekące łzy w kącikach oczu i wzięłam ją od niej. 
- Dziękuję. - zakwiliłam ocierając mokre strużki spływające po moich policzkach. Byłam jednym wielkim kłębkiem nerwów. Zaczęłam łkać niekontrolowanie, gdy doszłam do momentu, w którym nie byłam już w stanie zapanować nad moim głosem. Moja klatka unosiła się ciężko i opadała, gdy głęboko zachłystywałam się powietrzem. Wybuchłam płaczem.
          Po kilku minutach wreszcie się uspokoiłam, ale czułam, że nie jestem do końca jeszcze tego pewna.
- Załatwiłam ci bilet, ale dopiero za trzy dni. Był to najwcześniejszy termin – poinformowała mnie odkładając swój telefon na ladę. – ciężko westchnęłam.
- Nie martw się już. Wiem, że Niall i Louis pojechali do Harrego. Oni go ogarną żeby czegoś głupiego nie zrobił. Ale wiesz… Zaskoczyłaś mnie. Myślałam, że o niego zawalczysz, że dasz radę to wszystko przetrwać.
- Ja też…
- Nie chce zaczynać znowu tej rozmowy o tej suce, ale na twoim miejscu nie dawałabym jej wygrać. – objęła mnie ramieniem.
- Już postanowiłam… przepraszam, że cię rozczarowałam – spojrzałam na nią, a na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.  
- Nie przepraszaj, rozumiem.

 * jest to cytat z sagi zmierzch: Księżyc w nowiu. 
*************

BOŻE JUŻ MAM DOSYĆ TEJ SZKOŁY!
Mam tyle zaległości, że z ledwością nadrabiam i dlatego będę starała się jak najszybciej dodawać w święta rozdziały, bo potem możliwe, że nie będę miała czasu pisać. Dlatego już z góry za to przepraszam. 

Myślę, że pojawią się jeszcze z cztery rozdziały i to będzie koniec I części. 
II część pewnie zacznę jakoś maj/czerwiec, bo teraz mam za dużo do nadrobienia. Mam nadzieję, że chociaż na tą dwójkę napiszę!
Boże RATUJ! 
Mam nadzieję, że rozdział się podobał itd XD
Dziękuję za komentarze, dają mi siłę i weny (co jest najważniejsze)
Do zobaczenia :> 



47 komentarzy:

  1. no nieeeeeeeeeeeee!
    Kurde znowu się rozstają ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Super czekam na next zapraszam do mnie
    od-marzen-do-milosci.blogspot.com

    wiek-liczba-dojrzalosc-wybor.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham too !!!! <3 Oni muszą być razem :* OMG cudowne :) Szybkoo next. Czekam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postaram się szybko dodać rozdział, ale nic nie obiecuje. Na serio mam sporo nauki ;/

      Usuń
  4. ja pierdole, chyba umarłam >.< znowu się rozstają? serio?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie poznaje Harrego O.o Czekam na next <3 Ciekawe co na to Tommo xD Zapraszam do mnie :D (Czytasz mojego bloga więc jest juz VI część) http://forever-in-your-memory-harry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. OOO MÓJ BOOOŻEEE :D ! ! ! To jest G.E.N.I.A.L.N.E. ! <3 jezzu ! nie mam już pojęcia co bedzie dalej.. ALE WENY CI ŻYCZĘ KOCHANA ! xx i żeby dobrze ci w szkole poszło z tymi walonymi ocenami ;_; <3 kc @natka_xoxo

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział ;D czekam na jeszcze więcej wrażeń hyhyhy ! ;)
    jaką ja mam nadzieje że oni będą razem na koniec ! ja tak bardzo chcę żeby byli razem noo !
    a ta suka Alexis niech lepiej zniknie z ich życia i w ogóle niech zginie w jakimś wypadku czy cuś !!
    czekam na kolejny i życzę powodzenia w szkole ;D ja też już nie wytrzymuje więc nie jesteś sama ;c
    Pozdrawiam i przesyłam całuski hahah <3 ! xx

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam! czekałam i czekałam i się doczekałam. Szkoda, że taki krótki, ale ciesze się że wgl jest.
    Powodzenia w szkole :>

    OdpowiedzUsuń
  9. czyli I części będzie tylko 30 rozdziałów? :o
    Szybko, ale nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jedno słowo czadowe

    OdpowiedzUsuń
  11. o opowiadanie chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać :D
    Szkoda tylko, że się rozstają. Może jeszcze będą ze sobą :D
    Czekam na next i powodzenia w sql <3
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  12. mega jak zwykle + najbardziej zdziwiło mnie zachowanie Hazza ;o

    OdpowiedzUsuń
  13. boże kocham cię , uzależnilam się od twojego bloga :* <3 jest zajebisty ! / Mikka

    OdpowiedzUsuń
  14. JA-PIER-DOLE, WKURWIŁAM SIĘ NA MAXA. (Sorry za słowo, ale serio?!)
    Myślałam, że nawciska tej SU-CE Alexis i ją zostawi a ten jeszcze ją przeprasza.
    FUCK! Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  15. BOŻE BOŻENO!
    Najlepszy rozdział EVER(mówię to od kilku tygodni XD )
    Jesteś niesamowita i uwielbiam Twoje blogi, mam nadzieję że w szkole się wszystko ułoży :D
    Jestem już ciekawa tego jak się skończy :D

    OdpowiedzUsuń
  16. szkoda, pewnie next będzie dopiero za tydz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, teraz mam za dużo nauki. Mam nadzieję, że zdołam to wszystko ogarnąć

      Usuń
  17. Cudo! Kocham <333333 I czekam na next'a z wielką niecierpliwością!! Mam nadzieję, że Stella się jednak nie podda i w ogóle :3 Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  18. AWWWWWWWWWWWWWWWWWWW

    OdpowiedzUsuń
  19. uwielbiam twój blog, czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  20. Boskie boskie boskie NEXT pliss :*

    OdpowiedzUsuń
  21. next next next- w mojej głowie tylko next XD
    Taka mała rymowanka :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Jezuuu, szkoda mi teraz Hazza i wgl, czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  23. I to jest to, dobrze że stella chce to wszystko przerwać. Ciągle Hazza nie mógł się zdecydować ale jest już za późno, wierzę że będą ze sobą, ale gdyby teraz byli razem byłoby mało ciekawe to opowiadania (MOIM ZDANIEM WYRAŻAM OPINIE), za każdym razem jak czytam twoje rozdziały zastanawia mnie jedno, skąd ty to bierzesz dziewczyno?! Te pomysły, ja wypracowania na strone w zeszycie nie mogę napisać a Ty nie długo zaczniesz II część opowiadania. O ja pierd...
    Na pewno będę czytała dalsze losy Stell&Harry, więc nie obawiaj się, że przestanę to czytać bo tak nie jest i nie będzie. Uzależniłam się i wszystkim polecm Twojego bloga. Ma pare błędów ortograficznych ale (przepraszam) ZAJEBISTY i BARDZO INTERESUJĄCY blog. Znajome mówią mi że się już wkręciły hahah xD Mówiłam im to, SERIO :D
    Boże ale się rozpisałam, życzę szybkiego powrotu do zdrowia, bo czytałam tam wcześniej notkę, że mam z nim problemy i mam nadzieję że szybko nadrobisz zaległości w sql bo MY TU CZEKAMY NA CIEBIE.
    Bayos amores, czekam na next a jak coś pójdzie nie tak to skopie tyłki X.x
    Do-zo-ba/ H.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wooooow, dziękuję za tak długi komentarz.
      Skąd biorę takie pomysły? zazwyczaj ze snów :D
      Dziękuję że polecanie go, serio.
      Nawet nie wiem jak mam Wam się odwdzięczyć. :)
      Chyba tylko jedynie nowymi rozdziałami :D

      Usuń
  24. Genialne to jest ! Przeczytałam dziś całego bloga i chcę WIECEJ *-* Pisz szybkoo :33 weny ci życzę skarbie <3

    OdpowiedzUsuń
  25. jesteś najlepsza dziewczyno i to bez dwóch zdań :D

    OdpowiedzUsuń
  26. ale dużo komentarzy ;oooo
    Świetne

    OdpowiedzUsuń
  27. O boziu.... Ona nie może wyjechać. Chyba nie przeżyję. Aż maj/czerwiec? O boziu.. chyba zabiję twoich nauczycieli!!!! Kocham toooo <3333

    OdpowiedzUsuń
  28. smuteczek, czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  29. super, znowu się rozstają. AGRRR

    OdpowiedzUsuń
  30. A według mnie jest *o*, jestem ciekawa następnej notki.
    Całusy

    OdpowiedzUsuń
  31. Rozdział świetny. Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  32. CUDOWNY ! <3 CZEKAM <3

    OdpowiedzUsuń
  33. O nie....znowu roztanie ?
    to nie jest jego dziecko !

    OdpowiedzUsuń