Niall POV:
Okey. Zgodziłem się pójść do hotelu gdzie
przebywał Harry tylko dlatego, że z nim było coś nie tak. Nie wiem, czy zjadł
coś nieświeżego czy nie, ale zaczynał mnie wkurzać.
Te jego wahania nastroju znacznie się pogłębiły.
Kurwa, a mogłem teraz jeść największego kebaba w historii i popijać go piwkiem,
ale nie, bo kurwa albo muszę pilnować żeby się nie pogryzł z Louisem albo nie
wpakował się większe gówno niż jest teraz. Rany, nie rozumiem zbytnio tej umowy
między naszą piątą. Domyśliłem się trochę po rozmowie Loli i Louisa, że ten
wkurwiający kutafon zakochał się w Stelli. Nie, żebym miał coś do niej, bo nie
mam. Postawiła mi ostatnio frytki i zamówiła karkówkę z grilla, dziewczyna ma
gust. Wolę ją niż tą głupią cipę Alexis. Boże, co ten cholernik w niej widział
lub widzi, nie mogę za nim nadążyć.
Kiedy
dojechaliśmy do tego w chuj wyjebanego w kosmos hotelu, modliłem się by przed budynkiem
nie stało ani paparazzi, ani naszych fanów. Im szybciej to załatwimy tym
lepiej, głodny byłem. Niestety, grupka fotografów stała przed drzwiami głównymi
dosłownie jak hieny za żarciem.
- Załatwmy to szybko – odwróciłem się w stronę
Lou, ale on nic nie odpowiedział. Był „pogrążony” w swoich chorych zapewne myślach, co wydawało
mi się to straszne, bo przecież on rzadko myśli.
Czarny
mercedes- benz zatrzymał się. Wziąłem
głęboki oddech jak przed występem i wysiadłem z auta wraz z „pogromcą myśli”. Sępy rzuciły się w
naszą stronę, ale na szczęście nasz ochroniarz Leo odciął im dostęp do dalszych
zdjęć. Jezu…
Podeszliśmy
do recepcji, gdzie siedziała elegancka, nienagannie ubrana brunetka. Przyznaje
bez bicia, że jest naprawdę śliczna.
- Dobry wieczór, w czym mogę państwu pomóc? –
spytała grzecznie, bo przecież taka jest jej praca.
- W którym pokoju zakwaterował się Harry Styles?
- Oh… - tak oh. Grzebie po swoim komputerku, a
potem w jakimś notesie. Przebiega zgrabnie długim palcem przez kartkę. Ciekawe,
czy by umówiła się ze mną na frytki?
- Pan Styles zakwaterował się w apartamencie, a
numer pokoju to… - spogląda w monitor. – 256, jest to przedostatnie piętro na
samej górze. – uśmiechnęła się. Na serio mi się podoba.
- Dziękujemy – powiedziałem i puściłem jej oczko.
***
Długo dobijaliśmy się do drzwi. Dopiero po
dłuższej chwili w końcu pan zraniony raczył je otworzyć. Był zalany, a z jego knykci
i nadgarstka widniała zaschnięta krew. Pierwsze, o czym pomyślałem to: „najebał
Alexis” i przez to się pociął, aż się przeraziłem na samą myśl.
- Ooo… kogo ja widzę… - wydukał ledwo stojąc na
nogach.
- Chryste, co z tobą? Pociąłeś się?! – spytałem podnosząc
głos i widząc z tyłu za nim istny bałagan. Współczuje temu, kto będzie to
wszystko sprzątać. Boże, jak tak wygląda korytarz to ciekaw jestem jak
wyglądają inne pomieszczenia. Strach mnie obleciał.
- Spytaj się naszego przyjaciela, to przez niego…
ona mnie nie chce – uderzył pięścią o futrynę, a jego zielone oczy stały się
ciemniejsze niż miał jeszcze przed chwilą. Był wściekły, ostatni raz widziałem
go takiego jak zostawiła go Alexis. Chwila,
czyli kto go zostawił, bo już nic nie rozumiem..
- Teraz była to jej decyzja, nic nie mogę na to
poradzić. Teraz powinieneś pomyśleć o swoim dziecku, a nie zamartwiać się moją
siostrą. Przed nami jest jeszcze kupę lat kariery, a ty kurwa nie potrafiłeś
się zabezpieczyć! Nikomu to nie jest na rękę, wiesz o tym? – odezwał się Louis,
ale upłynęła sekunda a na jego twarzy z dużym impetem wylądowała pięść loczka.
- Kurwa Harry, co się z tobą dzieje?! – wydarłem
się przestraszony pomagając przyjacielowi wstać.
Louis wytarł z rozciętej wargi trochę krwi i
splunął ją na ziemię.
- Mam w dupie to, co teraz zrobisz, rozumiesz?!
Chcesz rozjebać zespół?! Proszę bardzo! – wydarł się i zaczął się kierować w
stronę windy.
- Louis, gdzie ty kurwa idziesz?! – zapytałem, ale
ten idiota tylko pokazał mi bolca*.
Spojrzałem na zielonookiego, który ciężko oddychał
i wpatrywał się w podłogę. Jasne, narozrabiał a teraz nie wie, co powiedzieć.
- Harry, wejdźmy do środka. Jeszcze jakiś
przydupas nas zobaczy i będzie następny skandal – odsunął się i spojrzał na
mnie. Widziałem w jego oczach strach i coś jeszcze, ale byłem zbyt pochłonięty
myślami o swoim żołądku niż o całej sprawie.
- Uderzyłem go… - wyszeptał popychając drzwi
dłonią żeby się zamknęły.
- Nie martw się, przejdzie mu. Miejmy nadzieję –
wszedłem głębiej do środka i mnie zatkało. Rozjebał pół apartamentu. DOSŁOWNIE.
- O ja…. pier.. – doczłapał się jakoś do tego ymm…
nie wiem jak określić coś, co chyba wyglądało kiedyś na salon, ale w tamtym
momencie już nie wyglądało, bo to co było tam w tym pomieszczeniu przypominało
pobojowisko po wojnie.
Styles
potykając się o własne nogi doczołgał się do jednego „czystego” w miarę konta i
zsunął się na podłogę.
- Nie zakochuj się, bo to chujowe uczucie, mówię
Ci Niall – ale przestroga, o ja pierdole.
- Jak się zakocham to się pierwszy o tym dowiesz,
a teraz to zakochany jestem, ale w jedzeniu. Masz tu jakieś żarcie? – spytałem
odsuwając stłuczone szkło ze skórzanej sofy.
- Zamów sobie coś, a najlepiej zrobisz jak
zostawisz mnie samego..
- Chyba sobie żartujesz, prawda?
- Nie. Niall, wyjdź. – wysyczał.
- Ale…
- Wypierdalaj! Chce zostać sam, nie widzisz tego?!
– wrzasnął.
- Nie mogę stary, boję się o ciebie. Jesteśmy
przyjaciółmi tak? – spytałem, próbując jakoś zapanować nad sytuacją.
- Jesteśmy i proszę cie wyjdź, bo zrobię coś
jeszcze głupszego niż uderzenie Louisa – Boże, to groźba?!
- Porozmawiaj ze mną, kogo chciałbyś teraz
zobaczyć? Może uda mi się coś z tym zrobić.
Zadzwonić po Alexis?
- Chyba oszalałeś! Nie chce jej widzieć… ja… jak tu przyszedłem chciałem zrobić coś bardzo
głupiego, Niall – masz wahania nastrojów
jak babka w ciąży.
- Powiesz mi, co chciałeś zrobić? – westchnął i
złapał się za głowę.
- Chciałem sprawić żeby Alexis poroniła, bo ona,
Louis i ten bachor stoi mi na przeszkodzie by być ze Stellą. Niall, kocham tą dziewczynę,
tą beznadzieją do granic możliwości idiotkę, ale ona tego nie rozumie. Nie
rozumie tego, że kocham ją tak bardzo, że jestem w stanie to wszystko zostawić
dla niej, dla niej rozumiesz?! – rozumiem,
przecież nie jestem głupi.
- Rozmawiałeś z nią?
- Tak, ale ona nie chce nawet tego słyszeć –
wyszeptał spuszczając głowę. Nastała cisza. Szkoda mi go było.
Stella POV:
Przewracałam się z boku na bok. Nie mogłam
zasnąć. Lola zabrała mnie z hotelu do swojego mieszkania. Nadal miałam cichą
nadzieję, że on się zaraz pojawi, ale nie było tak.
Mój telefon zaczął wibrować na dębowej komodzie.
Szybko wstałam i nie patrząc już na to, kto dzwoni, odebrałam go.
-Stella?
– odezwał się męski głos.
- Tak, z kim rozmawiam? – spytałam
zdezorientowana.
- To ja,
Niall. Słuchaj, jestem teraz z Harrym, znaczy jestem na korytarzu, bo Harry
mnie wyrzucił z apartamentu. Jest zalany i boję się, że sobie coś zrobi. Louis
od niego oberwał. Stella, przyjedź proszę. Jesteśmy w tym najdroższym hotelu
Santa Monica, błagam przyjedź! – wystraszyłam się. Nie patrząc na nic
ubrałam pierwsze lepsze rzeczy i wybiegłam z domu stylistki.
W
tamtej chwili, nie obchodziło mnie nic, tylko on. Zatrzymałam, na szczęście
taksówkę i podałam nazwę motelu.
- Oo, to znowu pani – spojrzałam na kierowcę. To
był ten sam mężczyzna, który zabrał mnie z pod klubu.
- Oh…, przepraszam… - wyszeptałam czując się już
trochę zdezorientowana, chociaż nie wiedziałam, dlaczego.
Podeszłam do młodej recepcjonistki i spytałam
o pokój tego drania. Boże, jaki on musi być lekkomyślny!
Nie upłynęło dużo czasu, a stałam już w korytarzu
gdzie było słychać dobijanie się Nialla do drzwi, gdzie zapewne przebywał
chłopak.
- Harry, otwórz! – krzyczał.
Doskoczyłam do blondyna i złapałam za kołnierzyk.
- Boże Niall, co się dzieje?! – zapytałam drżącym
głosem. Tak bardzo się wtedy bałam.
- Zamknął się, wyrzucił mnie najpierw z
apartamentu, a teraz nie wiem. Wcześniej było słychać jak się drze. Może ty coś
wskórasz, myślę że siedzi gdzieś niedaleko – powiedział zrezygnowany. Puściłam
część jego materiału i niepewnie podeszłam do drzwi.
- Harry, jesteś tam? – spytałam drżącym, ale
stanowczym głosem. Przyłożyłam ucho do drzwi, a w tle słyszałam jakieś ciche
wzdychanie. Był on tam, był niedaleko mnie, a na przeszkodzie stały mi jedynie
te cholerne drzwi. – Wpuść mnie, proszę…
- wyszeptałam.
- Nie, idź sobie. Przecież odeszłaś, zostawiłaś
mnie – wymamrotał ledwo słyszalnie.
- Harry, otwórz proszę – spojrzałam na Nialla,
który przyglądał się temu wszystkiemu w dziwnym skupieniu.
- Mówiłem ci, nie wiem co mam zrobić. W dodatku
słyszałem, że po hotelu kręcą się paparazzi.
Nie muszę ci chyba mówić, co to oznacza? – przestraszyłam się słów
Horana. Boże, co jeśli mnie tu zobaczą, co jeśli zobaczą Harrego w takim
stanie?! Ich reputacja!
Odwróciłam się i zaczęłam delikatnie pukać.
- Harry błagam cię, otwórz. Porozmawiajmy, proszę
cię! – Nastała chwilowa cisza, ale gdy poprosiłam go ponownie, usłyszałam jak
ocierał się o ścianę a jedyna przeszkoda, która dzieliła mnie od niego została
otwarta.
Kiedy spojrzałam na jego twarz, zaschniętą krew na
nadgarstkach i knykciach wybuchłam płaczem przytulając go mocno do mojego
ciała. Stał ledwo na nogach, a przekrwione oczy zdradzały, że wlał w siebie bardzo
dużo alkoholu.
- Boże Harry…. nie rób mi tego nigdy więcej! –
wyszlochałam delikatnie łapiąc za jego długie, pokrwawione dłonie.
- Zostawiasz mnie.. a ja ci zaufałem… - patrzył w
moje oczy. To było jak hipnoza, która otulała całe moje drżące i przerażone
ciało.
- Już dobrze, jestem tutaj… - ucałowałam jego
policzek i dałam znak blondynowi, że może już wracać.
Powoli zamknęłam drzwi dłonią i sprawiłam by oparł
się na moim ramieniu.
Szczerze?
Nie wiedziałam gdzie z nim iść, więc szukałam jakiegoś czystego pomieszczenia,
którego nie zdążył zniszczyć.
Jedynym takim miejscem była sypialnia z dużym
łóżkiem i małą komodą z boku. Razem z nim podążyłam w stronę łóżka. Upadł na
nie z cichym westchnięciem. Naprzeciwko pomieszczenia znajdowała się łazienka,
więc szybko wpadłam do niej i do małej, kwadratowej miseczki, którą znalazłam w
szafce pod umywalką wlałam trochę letniej wody i zarzuciłam na ramię biały
ręcznik.
Spojrzałam na niego, nie wiedząc, jak zachować się
w takiej sytuacji. Naprawdę chcę go zostawić. Boję się tego wszystkiego. Jeszcze
gdyby nie miał tego dziecka, ale będzie je miał i muszę się liczyć z tym, że
ono będzie potrzebowało ojca. Teraz żałuję, że tak za nim chodziłam. Byłam
egoistką.
- Dlaczego… tu przyszłaś? – zapytał.
- Ja.. bałam się o ciebie – powiedziałam zgodnie z
prawdą. Ukucnęłam na wprost niego, zmoczyłam kawałek wełnianego ręcznika i
zaczęłam delikatnie zmywać krew z jego dłoni. Szramy nie były głębokie tylko
parę zadrapań, które pewnie szybko się wygoją.
Kiedy skończyłam chciałam
cofnąć dłoń, ale wtedy poczułam uścisk na nadgarstku. Podniosłam głowę i
napotkałam jego ciemnozielone spojrzenie.
- Wiem, że źle robię… wiem to Stella, ale ja… nie
potrafię teraz bez ciebie żyć.
- Nie mówmy już o tym, zdrzemnij się…
- Nie chce spać, bo gdy się obudzę… ciebie nie
będzie… - westchnęłam.
- Zostanę, będę przy tobie – co ja wyprawiam?
Podniósł się i złapał mnie w talii przyciskając
mnie do siebie. Wplątał delikatnie swoją dłoń w moje włosy i przybliżył twarz
cicho wzdychając.
- Zależy mi… na tobie – wydukał.
Po chwili poczułam smak jego ust zmieszany z
alkoholem na swoich wargach. Chciałam, aby przestał, ale moje uczucie do niego
pochłonęło w sekundzie cały mój umysł, że rozchyliłam usta, aby pogłębić
pocałunek. Zawiesiłam swoje drżące dłonie na jego szyi, jedną z nich
przeczesując jego potargane włosy.
- Nie odejdę, więc odpocznij – wyszeptałam, kiedy
przerwaliśmy pocałunek. Ucałował moją szyję i niezdarnie zdjął z siebie białą,
poplamioną od krwi koszulę. Spojrzał na mnie i poklepał dłonią miejsce obok
niego.
- Bądź przy mnie… proszę – powiedział błagalnie.
Zdjęłam buty i powoli wdrapałam się na wskazane przez niego miejsce. Chciało mi
się wyć, ryczeć jak opętana. Jedyne, co mogłam w tamtym momencie zrobić to po
prostu zaciągnąć na nasze ciała kołdrę i przybliżyć się do niego, aby poczuć po
raz ostatni jego ciepło.
***************************************************************************
OWWW W KOŃCU SKOŃCZYŁAM AHJAGHGDJHSJH!
WIEM, ŻE SMUTNY ALE CÓŻ.... TAKIE ŻYCIE..
NIALL GŁODOMOR!
MAM KUPE WOLNEGO CZASU WIĘC ZA GÓRA TRZY DNI NEXT, CIESZYCIE SIĘ?
BO JA TAK HAHAHAHAH
JAK SIĘ CZUJECIE ZE ŚWIADOMOŚCIĄ, ŻE ZA 3 ROZDZIAŁY I KONIEC I CZĘŚCI? MUSZĘ POPRACOWAĆ NAD NOWYM ZWIASTUNEM JDFAKDJASHKDJHJAH JAK JA TO KOCHAM HAHAHHAHHAAH
DO ZOBACZENIA I CHCE WAM PODZIĘKOWAĆ ZA WSPARCIE, BEZ WAS NIE DAŁABYM SOBIE RADY Z NADRABIANIEM W SQL I WGL NAWET Z ROZDZIAŁAMI.
KOCHAM KC ITD HAHHA
MAŁY ERO, ERO HAHHAHA
NIE NIC XD
Jejciu cudowne *.*
OdpowiedzUsuńawwwww kocham to :**** *________________________*
OdpowiedzUsuńO matko *O*
OdpowiedzUsuńBoże jak ja cię uwielbiam dziewczynoo!
OdpowiedzUsuńWstaję sobie rano i mówię, nie ona dzisiaj nie doda ego rozdziału, ale jak można się z rana mylić? :D
Boże ubóstwiam ten blog *o*
Smutny jest, owszem, ale Boże jak to "PO RAZ OSTATNI?!" Co Ty zamierzasz zrobić dziewczyno?!
Boże kocham Cię i ten blog, wgl jesteś niezastąpiona! / Mikka
dziękuję Mikka <3
UsuńOwwwwwwwww! Pocałowali się i wgl, Harry draniu jak mogłeś tak sie napić!
OdpowiedzUsuńCzekam na next :> / @Kamila
O JE ZUUUU!
OdpowiedzUsuńCO TO MA BYĆ?!
"Chciało mi się wyć, ryczeć jak opętana. Jedyne, co mogłam w tamtym momencie zrobić to po prostu zaciągnąć na nasze ciała kołdrę i przybliżyć się do niego, aby poczuć po raz ostatni jego ciepło." Znowu nie będą razem, czuje to. O JA CIEEE.
Ale i tak chce czytać dalej, jak zrobisz zwiastun drugiej części to daj znać :D
okey :_)
UsuńNEXT!
OdpowiedzUsuńCudoo *.*
OdpowiedzUsuńuwielbiam tooo
OdpowiedzUsuńTrzy dni i znowu siedzę 24/24 na kompie żeby tylko go przeczytać
OdpowiedzUsuńNEXTAAA
To było piękne. Wzruszyłam się :( Szkoda, że to prawie koniec, ale będzie druga część :) Piszesz wspaniale, tak zazdroszczę ci talentu i weny ♥ Jestem, dumna, że mam taką zdolną sis :* Czekam na więcej. Pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńWpadniesz na mojego bloga? Skomentujesz jeśli ci się spodoba? :*
niezmienisztegokimjestes.blogspot.com
dziękuję i pewnie, że wpadnę :D
Usuńzakochałam się w tym blogu, mówie serio, a II część pewnie będzie dużo lepsza od tej!
OdpowiedzUsuńteraz czekać tylko na next! :>
OdpowiedzUsuńnext
OdpowiedzUsuńranyy ! nie wierze że jeszcze 3 rozdziały i koniec, tej części ;/ rozdział świetny ale trochę smutny ;c czekam na kolejny ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny ! xx
Chcę jak najszybciej zacząć drugą cześć, wgl skończyć tą część
Usuńcoraz smutnejsze te rozdziały piszesz ;c
OdpowiedzUsuńOmg..Omg...Omg...Omg.... Świetny, Idealny cudowny ! ...Awwww i już za 3 dni kolejny rozdział ? Yeach! Już nie mogę się doczekać ! <3 Ty tak cudownie piszesz!
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa <3
UsuńJezu ! ;O ja też nie mogę uwierzyć że już tak mało rozdziałów pozostało do końca 1 części ;< ciekawa jestem jak to się skończy.... (czyt. JAK STELLA ZOSTAWI HARR'EGO TO NAS POPAMIĘTA XD) ahahhaha cieszę się że mogłam być z tobą i tym opowiadaniem od początku aż do samego końca :) dziękuję ci xx
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję <3
UsuńW tym rozdziale, rozwalił mnie Niall XD Rozdział jak zwykle zajebisty, czekam na nexta :))
OdpowiedzUsuńJejuu piękne. Ryczę. I zgadzam się jak ona go zostawi to nas popamięta xd. Kocham, kocham, kocham. Dziękuję ci za tego bloga, za to że zakochałam się w tej historii. <3 Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. <3
OdpowiedzUsuńhahahah xD STELLA BÓJ SIĘ XD
UsuńTo... to było piękne <333 Popłakałam się! Dlaczego w takim momencie? Bardzo cieszę się, że będzie druga część. Szkoda, że Harry się nachlał, ale przez to do niego przyszła. Więc chyba dobrze wyszło :) Dobra już nie przynudzam, do następnego <33333
OdpowiedzUsuńNie przynudzasz c : dziękuję za komentarz jak również się cieszę, że mnie wpieracie. Nawet nie wiecie jak jest to dla mnie ważne <3
Usuńjezuuuuuu! <3
OdpowiedzUsuńa gdybyś mogła zrobić z tego książkę, zarobiłabyś fortunę *U*
OdpowiedzUsuńPoryczałam się przy tym rozdziale.. :'(
OdpowiedzUsuńdopiero niedawno znalazłam ten blog i jestem zaszczycona mogąc go przeczytać :D Jest świetny, nie ma żadnych błędów i jest z sensem :D
OdpowiedzUsuńBIG HUG
DZIĘKUJĘ <3 To ja jestem zaszczycona, że ktoś poświęca czas na czytanie mojego opowiadania <3
UsuńGasz... Boskie. Czekam na kolejneeee. Możesz mniej więcej okreslic o której będzie nowy rozdzial, bo m dosc wchodzenia na stronę co piec minut xd.? XD
OdpowiedzUsuńszczerze? to nie wiem. Zależy o której go skończę, ale myślę że w piątek o 12 powinien się pojawić :)
UsuńWYCZEKUJĘ PIĄTKU!
UsuńOWWW Kocham to opowiadanie
boskieeee ;d
OdpowiedzUsuńBOŻE NEXTT
OdpowiedzUsuńPrzestań dziękować za komentarze, przecież to prawda jest że piszesz ZAJEBISTEGO bloga! Jesteś normalnie debeściara i kocham tego bloga <3
OdpowiedzUsuńO matko! Sudo! Genialne! Boże jakie emocje!! Nie mogę - ja chce next'a natychmiast!!!
OdpowiedzUsuńStella nie zostawiaj go. I niech wszystko się ułoży. I w ogóle... KOCHAM <3333 Next, next, next... plisss.. :3 Ok, spokój!! Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział, pozdrawiam i życzę dużo weny :*
EJ NO NEXT
OdpowiedzUsuńVSISVWHSJWBAJAGWKSGWJEHEJSDVSS ZAJEBISTY ROZDZIAŁ, ZAJEBISTY NORMALNIE *.*
OdpowiedzUsuńAle smutny..jeju gdyby nie to że mamy teraz gości to popłakałabym się!!
Hahahah Niall, przyjaciel jest załamany a Ty o żarciu myślisz.
Jestem ciekawa co będzie rano..czy zostanie..
Czekam na nexta xx
@Naadziejaa
Dziewczyno jesteś cudowna KOCHAM TWOJE BLOGI SA SWIETNE, REWELACYJNE <3 !
OdpowiedzUsuńCudowne ♡
OdpowiedzUsuń