Stella POV:
- Stell, musisz już wstawać!
Denerwujące pukanie do drzwi, nie ustępowało. Wtuliłam
się głębiej w mięciutką pościel z oczami mocno zaciśniętymi. Nie otwierając ich
owinęłam mocno głowę poduszką, aby zakryć uszy. Przekręciłam się na lewy bok, a
moje oczy z ogromnym ciężarem otworzyły się, nie mając świadomości, że dzień,
który właśnie się zaczynał miał znaczyć o wiele więcej niż wszystkie, które przeżyłam
do tej pory.
Dzisiaj wszystko miało się nieodwracalnie zmienić i nie było
nic, co mogło mnie przed tym ochronić.
Nie chciałam wstawać, więc szybko odwróciłam się tyłkiem
do jasnego przenikliwego światła, mocniej przytulając do siebie puchową poduszkę.
- Nie długo wywiad z Harrym będzie w telewizji! W
dodatku o osiemnastej masz samolot, a ty jeszcze się nie spakowałaś.
Blond włosy Loli były upięte w niedbały kok, nawet
z rana wygląda jak księżniczka.
- Która godzina? – spytałam pocierając oczy jak śpiący
dwulatek.
Bardzo chciało mi się pić, jakbym wlała w siebie
nieograniczoną ilość alkoholu, a przecież nic nie piłam. Powinnam była nie
ryczeć tyle w nocy. Zdecydowałam, że wyjeżdżam, więc muszę dotrzymać obietnicy.
- Za pięć dwunasta – oznajmiła rozsuwając do końca
rolety.
Jeszcze chwilę pozwoliłam sobie poleżeć i
poleniuchować, ale gdy tylko usłyszałam godzinę zeskoczyłam z łóżka.
- Kurwa!
Ubrałam na siebie pierwsze lepsze ubrania z mojej
garderoby i zeszłam biegiem na dół siadając na wprost dużej plazmy.
- Na którym to ma być kanale? – zapytałam łapiąc
drżącymi dłońmi pilot.
- Nie jestem pewna, ale chyba na tej muzycznej. –
usiadła obok mnie podając mi talerz pełnego tostów z miodem. Włączyłam
urządzenie i przełączyłam na ten jedyny pieprzony program, który mnie w tym
momencie interesował.
- Ty na serio myślisz, że teraz zdołam coś zjeść?
– westchnęłam patrząc na talerz.
- Stella, myślisz, że to dobry pomysł wyjechać i
nie walczyć? Rozmawiałam z nim jak odwiózł cię pod dom dwa dni temu. –
otworzyłam z niedowierzania usta. CO?! KIEDY?!
- Myślałam, że jak mnie odwiózł to pojechał prosto do Alexis, bynajmniej mi tak powiedział – dziwne.
- Myślałam, że jak mnie odwiózł to pojechał prosto do Alexis, bynajmniej mi tak powiedział – dziwne.
- Wrócił się, ale ty już poszłaś spać, a ja się
obudziłam. – powiedziała.
- Wiem, że mogę później żałować, ale… Nie mogę
odebrać dziecku ojca. Jego syn czy córka musi mieć obojga rodziców, nawet jeśli
tego dziecka matka to zwykła ladacznica. – wydęłam z irytacji usta. Nie mogę
sobie wyobrazić Harrego z dzieckiem, no po prostu nie mogę.
- Skąd masz pewność, że to może być jego dziecko?
– drążyła temat, a ja coraz bardziej chciałam uciec od tego tematu. Zakochałam
się w nim i zjebałam wszystko, więc muszę się teraz usunąć z jego i jego
przyjaciół drogi. Przeze mnie mają same kłopoty, ale żeby Lola o tym pomyślała.
Przez moją osobę straciła pracę i nie może być blisko Louisa, którego kocha.
Wszystko zniszczyłam. Jedyną dobrą rzeczą w tym wszystkim to to, że Caroline
była z Zaynem -jej marzenia się spełniły. Moje nie muszą, bo przyzwyczaiłam się
do rozczarowań. Taka jest zasrana prawda.
- Halo Stella tu ziemia! - Pomachała mi dłonią
przed oczyma, a mi odechciało się dosłownie wszystkiego. Wstałam i podniosłam
dużą walizkę na kółkach, którą uszykowała mi wcześniej blondyna. – Gdzie
idziesz, przecież nie długo wywiad? – zapytała patrząc jak wychodzę z
pomieszczenia.
- Idę się spakować. – oznajmiłam zostawiając ją w
osłupieniu.
Harry Pov:
- Konferencja prasowa zacznie się za około
dziesięć minut, panie Styles – oznajmił mi podeszłego wieku, ale dobrze napakowany
ochroniarz.
- Dobrze, dziękuję. – powiedziałem i jeszcze
bardziej zacząłem się denerwować. Niall widząc moją minę i moje zachowanie
zaczął mnie bacznie obserwować. Był jedyny ze mną, bo oczywiście Liam, Zayn i
Louis mieli lepsze rzeczy do zrobienia niż wspieranie mnie. Tak przyznałem się,
potrzebowałem tego cholernego wsparcia o nich. Właśnie miałem oznajmić całemu
światu, że ja i Stella to tylko para przyjaciół, nic więcej. Musiałem po prostu
wszystkich okłamać.
- Jesteś pewny, że tak będzie lepiej? – zapytał mnie,
kiedy opróżniałem już chyba siódmą butelkę mineralnej wody.
- Nie mam innego wyjścia, Niall! Musze już iść. –
powiedziałem zirytowany, poprawiając marynarkę.
- Powodzenia w okłamywaniu naszych fanek i całego
świata. - rzucił skonsternowany i lekko rozdrażniony blondyn.
Mężczyzna
w ciemnym garniturze przeprowadził mnie przez wąski korytarz. Otworzył przede
mną mahoniowe drzwi i wskazał dłonią bym przez nie wszedł. Kiedy zrobiłem krok
uderzył we mnie dźwięk aparatów i fleszy
oraz chmara pytań.
Usiadłem
przy wąskim stole, który umieszczony był na środku tego „bagna”.
- Witam wszystkich. Nazywam się Harry Styles i
jestem członkiem zespołu One Direction. Jestem tu by odpowiedzieć na wasze
pytania. - zaczerpnąłem lekko powietrze.
Zaczął się koszmar.
Na samym początek tej katastrofy wstała niewysoka brunetka,
elegancko ubrana, a w dłoni trzymała czarny dyktafon.
- Panie Styles, od pewnego czasu słyszymy plotki
na temat pańskiej dziewczyny –Alexis. Czy to prawda, że spodziewacie się
dziecka? – no tak, Alexis wszystko wypaplała tym swoim „koleżanką”, dlatego są
te plotki, zresztą prawdziwe.
- Emmm…, tak to prawda.
Kobieta podziękowała i usiadła. Chwile po niej
wstał facet z brodą.
Czułem się
jak na przesłuchaniu. Nie, żebym miał do czynienia z przestępczością, bo
jeszcze nigdy nie byłem na komisariacie, ale mogę się domyśleć, że przeżywają
to samo.
- Czy jest pan z nią szczęśliwy? Co z „Tajemniczą
Brunetką”? – najtrudniejsze pytanie EVER. Co miałem powiedzieć? Chce mi się umrzeć?
Nie chce tego jebanego dziecka tylko Stelle? Nie mogę opuścić tak na prawdę zespołu,
dla niej? Że dzisiaj wyjeżdża a ja nie mogę jej zatrzymać?!
Nie mogłem tego powiedzieć, więc jedynym wyjściem
było… kłamstwo.
- Jestem szczęśliwy z Alexis, a „Tajemnicza
Brunetka” jak pan to przytoczył jest moją dobrą przyjaciółką.
- Poszperaliśmy trochę informacji o tej dziewczynie
i dowiedzieliśmy się, że nazywa się Stella Madison i jest siostrą cioteczną
Louisa. Mamy także nagrania jak pan wychodzi z nią z motelu i ucieka przed reporterami.
Mamy zdjęcia jak całujecie się, jak się pan ustosunkuje? – jebany natręt.
Stella POV:
Stałam jak sparaliżowana w sypialni. Może i nie
byłam w salonie, gdzie Lola oglądała konferencję prasową z Harrym to i tak
wszystko dobrze słyszałam. Jego głos niczym echo w jaskini obijało mi się o
uszy.
-Czy jest
pan z nią szczęśliwy? Co z „Tajemniczą Brunetką”? – moje serce zaczęło
szybciej bić.
Dłuższą chwilę nie odzywał się. Była cisza.
- Jestem
szczęśliwy z Alexis, a „Tajemnicza Brunetka” jak pan to przytoczył jest moją
dobrą przyjaciółką. – „dobra przyjaciółka”
- Poszperaliśmy
trochę informacji o tej dziewczynie i dowiedzieliśmy się, że nazywa się Stella
Madison i jest siostrą cioteczną Louisa, oraz że pracowała dla konkurencyjnego
zespołu. Mamy także nagrania jak pan wychodzi z nią z motelu i ucieka przed reporterami.
Mamy zdjęcia jak całujecie się, jak się pan teraz ustosunkuje? – Zamarłam.
Mają zdjęcia i informacje o mnie! Boże…
- Z całym
szacunkiem, ale czy pan myśli, że zdołałbym zdradzić swoją ciężarną dziewczynę,
którą… kocham? Stella to przyjaciółka z dzieciństwa, jest jak młodsza siostra.
Musieliście się pomylić… to chyba koniec pytań, jeśli tak to proszę mi
wybaczyć, ale za dwie godziny mam występ, więc…
-
Dziękujemy.
Stałam jak zahipnotyzowana.
Tego chciałaś, idiotko?!
Z moich oczu ciekły łzy, a serce tak mocno bolało,
że nie byłam w stanie opanować oddechu.
Usłyszałam kroki. Nie, nie, nie! Chcę zostać sama
w tym pieprzonym, masochistycznym świecie.
- Stella! – usłyszałam głos byłej stylistki. –
Ostrzegałam cię, noo! – uklęknęła przede mną, a ja kręciłam z niedowierzania
głową. Sama tego chciałaś, więc masz – karciła mnie podświadomość.
-Nic mi nie… jest. – wyszlochałam. – nic mi nie
jest…
- Właśnie, kurwa widzę! Stella, nie jedź, walcz!
- Nie mogę, już postanowiłam! – krzyknęłam, dusząc
się szlochem.
- Powaliło cię?! Nie zależy ci na nim?! – wydarła się
na mnie szarpiąc moje drżące ciało.
- Jest moim marzeniem, od kiedy tylko pamiętam.
Kocham go tak bardzo, że mogłabym dla niego umrzeć!
- Więc dlaczego nie walczysz, Stella?! –
wyszlochała.
- Bo nie chce by ktoś jeszcze ucierpiał z mojego
pieprzonego powodu! Nie chce już więcej nikogo zranić, a przynajmniej jego…
- Głupia jesteś…. – złapała oddech. – głupia!
***
Zdążyłam spakować wszystkie rzeczy. Nie było ich
dużo. W końcu mój pobyt tutaj dobiegł końca. Może i wyjeżdżam w smutku, ale
były tu też dużo miłych wspomnień jak… on. Moje marzenie, które zdążyłam w miniaturowym
stopniu posmakować. Pocałunki i ta czułość bijąca od niego będę na pewno wspominać.
Rozpuściłam swoje bujne loki, delikatnie
przeczesując je palcami.
- Stella, jesteś już gotowa? – zapytała niebieskooka.
- Tak.., chyba tak..- odparłam, zastanawiając się,
kiedy ją jeszcze spotkam.
- To chodźmy, bo za godzinę masz samolot. –
wymusiłam uśmiech i pociągam za metalową rączkę od walizki.
Zanim zamknęłam drzwi obejrzałam dokładnie pokój,
czy nic w nim nie zostało, a co najważniejsze… pożegnać się z nim.
***
Na
lotnisku panował gwar. Wszyscy spieszyli się, a ja jedyna stałam na samym
środku ogromnej hali i przyglądałam się im. Ciekawe,
czy są szczęśliwi wylatując stąd?
- Będzie mi ciebie brakować, Stell! – Objęła mnie
tak mocno, że poczułam wbijające się żebra w moje płuca.
- Mi..też.. ciebie! – Jezusie, niech ona mnie puści!
Owww, puściła mnie.
- Naprawdę musisz wyjechać? – spytała, a po jej
policzkach spływały słone łzy.
- Wiesz, że muszę. Nie mogę tutaj zostać po tym
wszystkim… - wyszeptałam czując zbierające się łzy w kącikach moich oczu.
- Nienawidzę rozstań! Jak ja sobie bez ciebie
poradzę?! – znowu mnie objęła, ale nie tak mocno jak wtedy.
- Dasz radę!
- Jesteś pewna, że nie chcesz porozmawiać z
Harrym? Ten ostatni raz? – Harry…
- Napisałam mu sms-a. Myślę, że to wystarczy. – jest mi źle.
- Kocham cię, Stell! Pamiętaj o mnie!
- A ty pamiętaj o mnie!
Harry Pov:
Ubierałem właśnie mój strój na występ, kiedy mój
telefon zaczął wibrować. To była wiadomość od… Stelli. Nie patrząc już na nic
otworzyłem go.
Lola POV:
Z kopa otworzyłam drzwi do ich garderoby ledwo
trzymając nerwy na wodzy. Wiedziałam, że wybuchnę, ale miałam teraz powód.
Styles uciekaj!
- A ty, co kurwa tu robisz?! Nie słyszysz mnie?!
Stella wyjeżdża, a ty tutaj?! – wrzasnęłam na Loczka, który aż wzdrygnął
spoglądając raz na telefon, raz na mnie.
- Zaraz mamy występ. Wiem, że wyjeżdża. –
odpowiedział spokojnie.
- Po co tu przyszłaś, przecież nie jesteś naszą
stylistką? – powiedział Louis.
- Zamknij się! To przez ciebie i tą jabaną Alexis,
Stella została wykopana stąd!
- Ona postanowiła, że odchodzi, ja jej do niczego
nie zmuszałem. – odpowiedział, kretyn.
- Naprawdę jesteście tacy tępi?! Ona cię kocha
Styles, a ty jej pozwalasz odejść!
- Mamy koncert Lola, naprawdę ważny koncert, więc
lepiej już idź. – wtrącił się znowu ten dureń.
- Nie mogę, Lola. Ona zdecydowała. – powiedział, a
ja wiedziałam, że myśli tak naprawdę inaczej.
Stałam zszokowana.
- Co?! Naprawdę nie możesz tego zrobić?! –
odpowiedział nic nie mówiąc. – Dlaczego?! Nie możesz wygrać z własnym
przyjacielem?! Nie możesz żyć bez przyjaźni z nim?! NIE MOŻESZ?! – wydarłam się
już płacząc. Stan, kiedy zobaczyłam Stelle taką zrozpaczoną w pokoju i potem
przed lotniskiem był nie do opisania. Dlaczego oni są tak uparci?! Boże, ratuj Hazza
przed popełnieniem tak cholernego błędu!
- Lola, lepiej jak już pójdziesz. – podszedł powoli
do mnie Liam i objął mnie ramieniem.
- Nie chce!
Nie pójdę! Ona cierpi, ale czy wy o tym myślicie?! NIE! Nic nie
rozumiecie! Harry, jeśli teraz nie pójdziesz stracisz ją na zawsze! – zwróciłam
się do niego, ale on nie rozumiał. Stał tyłem ode mnie i sprawdzał coś przy telefonie.
Gdzieś miał to, że ona wyjeżdża. Może tak naprawdę jej nie kochał?
- Lola…. ona wybrała.. już.. – wyszeptał, a ja
wybuchłam płaczem. Tomlinson podszedł do mnie i złapał za moje ramiona.
- Zadowolony kurwa jesteś?! Harry, mówię ci, żebyś
ją zatrzymał! Ona zaraz wyleci! –
krzyczałam nadal. Nie dawałam za wygraną.
- Proszę cię, Lola. Idź już. – zwrócił sie do mnie
Styles.
- Jak mam odejść?! Ona, od kiedy tylko pamiętam
walczyła o ciebie, chodziła za tobą i próbowała wszystkiego, żebyś ją pokochał!
Jeśli teraz wyjedzie już nigdy jej nie zobaczysz! Już nigdy nie będzie twoja!
Nie chcesz o nią walczyć?! Nie chcesz, chociaż się pożegnać?! – mój płacz
wzrósł. Mało, co widziałam, ale musiałam jakoś przetłumaczyć mu do tego
pustkowia.
- Możecie być ciszej? Na scenie was słychać, fanki
się denerwują. – ktoś poinformował wychylając się zza sceny.
- Proszę, idź już. – powiedział Louis, puszczając
moje ramiona.
- Jesteś chujem, Louis. Zwykłym, bezwartościowym
chujem. Udanego występu, Harry.
Harry POV:
Wszedłem na scenę i nerwowo zacząłem bawić się
włosami. Nasze fanki głośno wrzeszczały, a ja zastanawiałem się: co mam teraz
zrobić?! Uciec z koncertu, czy pozwolić jej odejść?
Spojrzałem na zegarek- 17:40.
Obstawiając miałem 20 minut na dojście tam. Mam
jednak na tyle dobrze, że stadion jest blisko lotniska.
Harry, myśl, myśl, myśl!
W głowie dźwięczały mi słowa Loli:
Ona, od
kiedy tylko pamiętam walczyła o ciebie…
chodziła za tobą i próbowała wszystkiego,
żebyś ją pokochał!
Jeśli teraz
wyjedzie już nigdy jej nie zobaczysz!
Już nigdy
nie będzie twoja!
Moje serce chciało wybuchnąć. Usiadłem na jednym ze
schodków podestu.
- A teraz specjalnie dla was zaśpiewany More Than This.
Moja kolej.
„Po prostu nie czuje
się dobrze,
Ponieważ mogę Cię kochać bardziej niż on,
Kochać bardziej …”
Ponieważ mogę Cię kochać bardziej niż on,
Kochać bardziej …”
Nie chcesz o
nią walczyć?! Nie chcesz, chociaż się pożegnać?!
- Przepraszam Was, ale muszę wyjść! – powiedziałem
fanom, rzucając się do biegu.
***
Wpadłem na lotnisko.
Szukałem jej wszędzie, nie było jej.
Odleciała.
Stella…
Jesteś…
Dla mnie…
Najważniejsza…
Kocham Cię…
Zawsze…
KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
Dziękuję,
że ze mną wytrwaliście do końca, chociaż nie do końca, bo będzie II część tego
opowiadania. Mam nadzieję, że Wam się podobało i będziecie czytać dalsze losy
Stelli&Harrego.
Dziękuję za
komentarze i wsparcie. Przepraszam za błęęęędy xD
Kocham Was
i mam nadzieję, że KAŻDY zostawi po sobie komentarz.
Jeszcze raz
dziękuję i do zobaczenia
NIEBAWEM
<3
T.T
Pierwszy komentarz...Pozdrawiam mamę tatę brata przyjaciół i moją świnkę morską!
OdpowiedzUsuńahaha dobra...a więc ....skjhebkheaiulh TO BYŁO BOSKIE! ...Styles ruszasz swoją seksi dupencję i lecisz za nią! ...Ja CHCĘ DRUGĄ CZĘŚĆ !
UsuńJa cię kurwa zaraz zabije... jak mogłam skończyć w takim momencie?! Nie mam pojęcia jaki to zrobisz, ale 1 rozdział 2 części ma być już, teraz, zaraz!!!!
OdpowiedzUsuńno właśnie!
UsuńRyczę :/ Kiedy 2 część ?
OdpowiedzUsuńKURWAAA ! :'( Jezzuuuu ! Ryczę :'''''( to było takie..... piękne <3 nie wiem jak to określić ale... to było BOSKIE ! <3 no do jakiego stanu ty mnie kobieto doprowadziłaś ! NIe ma kurwa tak łatwo ! Jutro zakładasz bloga i tworzysz 2 część XD a jeśli nie to sama ci stworze :D hhahahaha wgl... omg ! *,* nie no nie mam słów... ZAJEBISTE i tyle... oł maj GAAAD ile przekleństw O....O hahahahah to wszystko przez Harr'ego XD i tel Directioner Feels XD po prostu kocham Lole ! gdyby nie ona, Hazz nic by nie zrobił zapewne... :< ONA URATOWAŁA TĄ HISTORIĘ I DOJEBAŁA DLA LOUIS'A XD hahaahahahahahahahha MÓJ MISTRZU....! Miłego pisania drugiej części.. ja wiem... rozpisałam się... no ale ja to ja... nic nie poradzisz :D hahahah kocham Cię ! :d <3 xx @natka_xoxo
OdpowiedzUsuńBest komentarz hahaha x D
UsuńDziękuję <3
Lola! ave jej :D
UsuńBożżę rycze, pwchodze na stronkę twoją i JEST
OdpowiedzUsuńKURWA DI END NO WEŹ!
I część now!
Jeszcze rycze.
.
już nie
.
.
RYCZE
niieesamowite, I crying ;c
OdpowiedzUsuńBoże nie mogę uwierzyć że koniec pierwszej części.
.
.
.
.
.
.
Hazzuś uparty jak skamielina, nawet nie raczył dupery ruszyć, LOLA BIG LOVE
Kocham Cię i szkoda że koniec I części ;c
OdpowiedzUsuńmożna wiedzieć kiedy II część?/ Mia
OdpowiedzUsuńjakoś na majówkę dodam, będę miała wolne
UsuńBOŻE, ODLECIAŁA!!!!!!
OdpowiedzUsuńjak mogłaś nam to zrobić?!
OdpowiedzUsuńMatko kochana ja już chcę drugą część, w moim domu znalazło się teraz po prostu jezioro moich łez.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za opowiadanie i że będziesz kontynuowała drugą część, kocham cię po prostu.
<3
O matkooo to będzie druga część Stell i Hazza? :OOO :D
OdpowiedzUsuńMega super fajne wykurwiście zajebiste i takie ❤ opowiadanie <3
Jeej ^^ ❤
Jezu jakie smutne, on ją kocha powinien do niej wrócić i starać się aby nie było więcej problemów. Tak im kibicuję, zakochałam się w tym ff i nie mogę uwierzyć, że to koniec:(( Jestem ci bardzo wdzięczna za pisanie tego ff, podjęłaś się naprawdę wielkiego wyznania, to nie prosta sprawa napisać dobre opowiadanie. Czekam na drugą część. Love you. xx
OdpowiedzUsuńNIEIENINEIENEIEINEINEIENIE!!!!
OdpowiedzUsuńNie tak to miało się skończyć!!!!!!
Nie lubię jak Harry i Stell są oddzielnie.
IloveYou.
ryczę ryczę ryczę
OdpowiedzUsuńnie moge doczekać sie drugiej części
Matko... Nie wiem co napisać , zatkało mnie , ten blog.. ta historia , tak bardzo się przywiązałam i zżyłam z nimi , nie mogę przestać płakać... Jesteś niesamowita i bardzo ci dziękuje za tego bloga i też się cieszę że nie przestaniesz i będziesz kontynuować to dużo dla mnie znaczy. Ten blog zaliczam do najlepszych jakie czytałam. Z niecierpliwością czekam na następną cześć ;* Kocham Cię Mała <3
OdpowiedzUsuńGenialny. Ryczę jak głupia. Nie mogę się doczekać drugiej części! :D <3
OdpowiedzUsuńumarłam, dziękuję, nie pozdrawiam/ duch
OdpowiedzUsuńDobra, teraz to już mogę płakać, ryczę, myślałam, że się z nią pożegna, a ty coś takiego nam zrobiłaś?! Foszek na cb :((( Czekam na tą 2 część, z niecierpliwością ...
OdpowiedzUsuńWat wat wat???
OdpowiedzUsuńMiałam nadzieję że skończy się tak, że Stell będzie z Harrym i będzie piękny koniec a tu co? "Odleciała"?
Chce mi się płakać :'(
Czekam na drugą część! :)))
Ooo boziuu <3 <3 <3 Co ty robisz z moją psychiką dziewczyno?? Nie mam pojęcia. Jejku dawaj szybko tą II część bo ja tego nie zniosę. Matkoo ja jakaś głupia jestem, tornado emocji normalnie masakra w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. Najchętniej to bym ryczała i krzyczała, żeby był z nią, przy niej, szczęśliwi na zawsze... OMG *_* To mi się śni czy coś bo mi się wydaje jakbym tam była. Dziękuję, dziękuję, dziękuję za to opowiadanie, KOCHAAM <3 Jak ja to wytrzymam no jaak??? W sumie do majówki nie wiele dni ale dla mnie za dużoo. Harry, Stella to wszystkooo... cudoo. Nwm wg czy jest takie słowo żeby to określić. Myślałam że będzie jakieś szczęśliwe zakończenie I części a teraz ja psychiczna będę się martwiła co będzie dalej, wykończę się, moje zdziwienie nie ma końca. Takżee czeekam megaa niecierpliwie. BłAGAAM JAK NAJSZYBCIEJ II CZĘŚĆ kochaaam <3 FOREVER
OdpowiedzUsuńTi ja dziękuję za wsparcie <3 <3
Usuńto*
UsuńProszę bardzoo <3 <3 <3 Wszyscy dobrze wiemy ile trzeba się poświęcić przy takim opowiadaniu, podziwiam cię normalnie. Nauka, blog, własne sprawy. Hah będę dziękowała chyba kolejny raz za to cudoo. Także trzymam kciuki, życzę weny, pisz jak najdłużej. Kocham <3
UsuńA i oni muszą być razem bo jak nie to ja sama już to załatwię nwm jak, stanie się cud xd ale oni będą razem szczęśliwi na wieczność <3
OdpowiedzUsuńoni muszą być razem jak nie to nie żyjesz rozumiesz KOCHAM TEGO BLOGA :******************
OdpowiedzUsuńmiało być happy end a nie sad end ;c rycze
OdpowiedzUsuńWYCZEKUJEMY MAJÓWKI!/ Mikka
OdpowiedzUsuńchyba oczekujemy xd ale no!
OdpowiedzUsuńDurny Harry nie ruszyl swoich zacnych czterech liter i nie zatrzymal Stelli, a przeciez ja kochal! I przeciez to nie ona wybrala, ale on. Harry durny egoisto!! ;'( powiedzial przeciez ze zostanie z alexis i dzickiem. Pomimo uczucia odrzucil ja a nie mial pewnosci ze ta suka nosi jego dziecko smoteg rzal i bul ;-; kocham twoje opowiadania po prosru nie mg sie doczekac nextow pisz szybko plis. Przy kazdej czesci ryczalam jak glupia, harry zjebie dopadne cie i zabije!!
OdpowiedzUsuńNext next next. Nie wytrzymam.
OdpowiedzUsuńŚwietny ! :') Czekam na dugą część :D błagam szybko ;(
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńCO KURWA?!
OdpowiedzUsuńJAK TO ODLECIAŁA?! NIEE!!
Harry ty pierdolony idioto spóźniłeś się!
Straciłeś ją!!
Boże..nie żeby coś ale wyglądam jak ta laska na tym gifie.
Nie wierze..Nie..
To nie moze byc prawda!!
Lovee ♥
OdpowiedzUsuńHarry zajebie cie, obiecuje BECZEEEE
OdpowiedzUsuńBoże ten sms, Harry, Stella, Louis i Niall i wgl onomnomnmoom *o*
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten blog czekam na II część!
napiszesz tutaj post jak zaczniesz nową część?
OdpowiedzUsuńTak, poinformuje tutaj :)
Usuńno więc:
OdpowiedzUsuńTO BYŁA NAJLEPSZA PIERWSZA CZĘŚĆ JAKĄ CZYTAŁAM ♥
Każde emocje chłonęły we mnie jakbym sama brała w tym udział :)
Dziękuję ci za to Saki ♥
Piszesz genialnie :)
Nie mogę sie już doczekać II cz :P
Pytanie, które teraz przyszło mi na myśl to: Czy będzie III część? ♥
Pozdrawiam i mam nadzieję do zobaczenia niedługo *__*
Oczywiście że będzie i postaram się jak najszybciej to wszystko ogarnąć :D
Usuńjezuu Emilaa popłakałam się prawie ;c ja chcę już 2 część jak najszybciej ! a tego Louisa to ja chyba zapierdole ! jak Boga kocham ! ;/
OdpowiedzUsuńczeekam z niecierpliwością aż pojawi się 1 rozdział 2 części i mam nadzieję, że pewne rzeczy się zmienią :D pisz, pisz a ja życzę dużoo weny ;* <3
Pozdrawiam ! xx
Jeju płacze ;< kocham to opowiadanie :* jesteś genialna <3
OdpowiedzUsuńO Mój Boże .. piękne! Nie lubię i nie umiem pisać długich komentarzy , więc .. czekam na 2 część . :)
OdpowiedzUsuńJeezu ;3 Przeczytałam dziś całe opowiadanie. Jesteś świetna! Nie moge się doczekać II części!
OdpowiedzUsuńRycze, next!
OdpowiedzUsuńnajlepszy rozdział, boże najlepsza jesteś
Jeeeeju! Jak Ty to robisz, że piszesz tak cudownie? Nie dorównuje Ci do pięt. ;c Jesteś wspaniała. Ten rozdział genialny, jak zawsze.
OdpowiedzUsuńTrochę przykro, że Harry już nie zdążył, ale ważne, że chociaż próbował. Coś tak czuję, że w drugiej części na samym początku już się wszystko wyjaśni. ^-^
Czekam na zwiastun i na kolejne wspaniałe rozdziały.
<3
Jak mnie jest ciężko doprowadzić do płaczu to tak teraz płaczę jak małe dziecko! O mój boże!! Rozdział cudowny, genialny, emocjonujący i trzymający w napięciu. Kocham <333 Ja chce już 2 część tego opowiadania! I błagam niech wszystko się ułoży :* Błagam powiedz, że ona nie wyjechała i że dziecko Alexis nie jest Hazzy i że Louis się w końcu ogarnie i w ogóle...!!! Kocham, kocham, kocham <33 Muszę się uspokoić :P
OdpowiedzUsuńJezuu.. czekam na ciąg dalszy tej historii z OGROMNĄ niecierpliwością (z resztą jak zawsze), pozdrawiam i życzę duuuużo weny kochana :*
Rycze ♥
OdpowiedzUsuńUwielbiam to!
OdpowiedzUsuńKocham cię dawaj jak najszybciej 2 część to zakończenie jest świetne tylko Hazza jest debilem bo za nią nie pobiegł xD
OdpowiedzUsuńCudowne ;)
OdpowiedzUsuńidę na II część :D
OdpowiedzUsuńniesamowity blog, już go ubóstwiam i lecę na drugą część :)
OdpowiedzUsuńKocham już ten blog!
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!<3333 Jaram się. Super!:)
OdpowiedzUsuńOn musi ją zatrzymać. Musi z nią być. Nie ma innej opcji. Kocham, kocham, kocham Cię i twoje opowiadanie. ;*
OdpowiedzUsuńWiem ze juz dawno jest 2 część ale o blogu dowiedziałam sie dzisiaj i dzisiaj zaczęłam i skończyłam czytac poprostu to jest takie wciagajace i takie jdnsjsiznmaghnx
OdpowiedzUsuńKurde rycze
OdpowiedzUsuńale dobrze ze jest druga czesc bo bym nie wytrzymala jest to moje ulubione fanfiction
boze dziewczyno kocham cie
Jezuuuu nieee !!!!!
OdpowiedzUsuńLola jest cudowna tak próbowała im pomóc, im obojgu...
nie moge w to uwierzyć, oboje sie poddali,
teraz będą tylko cierpieć.....
nie wiem jak będzie,
ale mam nadzieję że czytając drugą część wszystko się naprawi
Cudowne fanfiction, na prawdę ♡ xx